Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 19 września 2024 03:45
Reklama
Reklama

Południe, Kuźniczka czy Azoty? Które z nich do Pogorzelca? Ustalają okręgi wyborcze

Jesienią wybory samorządowe. W ciągu ostatnich lat w demografii Kędzierzyna-Koźla zaszły spore zmiany i miasto na nowo trzeba podzielić na okręgi. To zawsze sprawa newralgiczna. Decyzja może zaważyć na czyimś być albo nie być w kolejnej kadencji.

Tegoroczne wybory samorządowe będą inne niż poprzednie nie tylko ze względu na konieczność nowego podziału okręgów wyborczych. Uchwalona w zeszłym roku ordynacja wyborcza wprowadziła ograniczenie liczby kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów oraz zniosła jednomandatowe okręgi wyborcze w gminach powyżej 20 tys. mieszkańców. W Kędzierzynie-Koźlu głosowanie przeprowadzone zostanie więc, jak w 2010 roku, w systemie proporcjonalnym. Ostateczny wynik wyborczy będzie zatem wypadkową dużo bardziej skomplikowanych rachunków matematycznych niż miało to miejsce w 2014 roku, gdy pierwszy i ostatni raz obowiązywały okręgi jednomandatowe.

Wówczas na jedną listę dla danego okręgu trafiali kandydaci reprezentujący różne komitety, a "bilet" do rady otrzymywał po prostu ten, który w danym okręgu zdobył najwięcej głosów. Tym razem głosować będziemy na listę danego komitetu i dopiero po przeliczeniu, ile mandatów na nią przypadnie, zostaną one rozdzielone pomiędzy kandydatów z największą liczbą głosów.

W rezultacie wzmocnione zostaną szanse komitetów wyborczych, które będą w stanie wystawić w jednym okręgu kilka mocnych nazwisk pracujących na wynik listy. Soliści nie będą mieli już takiej siły przebicia. Newralgiczny jest też sam kształt okręgów wyborczych, bo zaważy na tym, które nazwiska spotkają się na listach. To niejedyny czuły punkt. Połączenie w jeden okręg dużych osiedli z małymi, przy założeniu, że w tych wyborach znaczącą rolę odgrywają relacje sąsiedzkie, może skutkować obniżeniem szans na wybór reprezentantów małych społeczności. Rachuby wyborcze trzeba więc prowadzić na wielu poziomach. To dlatego na ostatniej sesji rady miasta radni zdecydowali o zdjęciu z porządku obrad uchwały ustalającej okręgi wyborcze, którą przygotował urząd miasta.

Ze względu na zmieniającą się demografię Kędzierzyna-Koźla, a więc spadek liczby mieszkańców, konieczne będzie "doklejenie" do Pogorzelca innego osiedla. Zaproponowane rozwiązania mogą wydawać się dość egzotyczne. Najwięcej wątpliwości wzbudziło połączenie w jeden okręg z Pogorzelcem leżącego w zupełnie innej części miasta osiedla Południe (Koźle).

- Zmienił się Kodeks Wyborczy, inaczej ustalono ordynację, a więc kwestia podziału na okręgi wyborcze wymaga gruntownej analizy. Najchętniej utrzymalibyśmy podział z wyborów w 2010 roku i wcześniejszych, ale niestety nie jest to możliwe ze względu na spadek liczby mieszkańców Pogorzelca. Podział na okręgi zawsze budzi emocje. Chcemy to przeprowadzić przy jak najmniejszych kontrowersjach - argumentował przewodniczący komisji prawno-administracyjnej rady miasta Michał Nowak.

O zdjęcie projektu uchwały z porządku obrad w imieniu klubu PO wnioskowała rada Ewa Czubek. Według niej łącznie w jeden okręg Pogorzelca i kozielskiego osiedla Południe jest zupełnie nienaturalne.

- Historycznie rozbijanie Koźla nie ma żadnego uzasadnienia. Osiedla znajdujące się w tej części miasta powinny stanowić jeden okręg (...) W chwili obecnej najbardziej naturalne wydaje się przyłączenie do Pogorzelca osiedla Kuźniczka. Na pewno jednak należy przeprowadzić pogłębioną dyskusję w tym temacie - stwierdziła Ewa Czubek.

Prezydent Sabina Nowosielska zapewniła, że nie ma nic przeciwko dalszej dyskusji o podziale miasta na okręgi wyborcze i jest otwarta na propozycje.

Na Pogorzelcu brakuje około 180 mieszkańców, by mógł on być samodzielnym okręgiem z minimalną liczbą pięciu mandatów (maksymalnie 8). W alternatywie jest połączenie go w jeden okręg z Azotami lub Kuźniczką, jednak żadna decyzja nie zadowala wszystkich.

Jako punkt wyjścia przy podziale na okręgi wyborcze wzięto obecną liczbę mieszkańców Kędzierzyna-Koźla (57 360) i osiedla, na które podzielone jest miasto. Łącznie mieszkańcy wybiorą 23 radnych. Decyzję o podziale na okręgi wyborcze rada miasta musi podjąć do końca marca.

Podział na okręgi wyborcze zaproponowany przez urząd miasta:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
yzx 21.03.2018 18:04
Przepraszam przepraszam. Gdzie odbywa się ta "głęboka dyskusja" o której mówi pani Ewa Czubek? Czy ktoś pytał o zdanie mieszkańców osiedli których sprawa dotyczy?

serek 21.03.2018 15:18
efekt majstrowania pis przy ordynacji wyborczej. skończyło się, że głosujesz na radnego spośród znanych mieszkańców, który wygrywa w okręgu, który zna dokładnie. Teraz jakiś szacher macher. Niech pół Pogorzelca przyłączą do Kuźniczek, a drugie pół do Azotów, a mieszkańcy niech podziękują Peczkisowi za ten wynalazek.

mądry i oczytany 21.03.2018 15:08
A po co jeszcze pogorzelec istnieje to też Śródmieście, aaa wtedy byłoby mniej stołków do obsadzenia a to to już nie ...

Bolek 21.03.2018 14:40
Os. Kuźniczka z Pogorzelcem ma tyle wspólnego co Os. Południe z Pogorzelcem. Z podanych propozycji najsensowniejsze jest dołączenie Azotów do Pogorzelca, które ze sobą sąsiadują. Z os. Azoty jest jednakowa odległość na Pogorzelec, Śródmieście oraz Piasty więc obojętne w którym okręgu się znajdą. Patrząc na dołączony projekt os. Azoty jest sporo oddalone od Sławięcic, Cisowej, Miejsca Kłodnickiego, Blachowni poprzez co tworzy się bezsensownie rozległy teren. Te okręgi powinny być dawno pozmieniane a nie tylko przy okazji zmiany ordynacji. Widocznie chodzi o interesy partyjne i zamieszanie przy wyborach, bo jak mieszkaniec Azotów ma dostać głosy w kilku innych dzielnicach, w których głosuje się na konkretne osoby? To dławienie demokracji aby wybrani zostali "swoi", powstało jedno wielkie zamieszanie, a ludzie zagłosowali na szyldy partyjne.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ