Prawo zabrania radnym prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego swojej gminy. Pojawiły się wątpliwości, czy taka sytuacja nie ma miejsca w przypadku radnej Sylwii Artuny z Platformy Obywatelskiej, która w szkołach udziela świadczeń pielęgniarki. Gdyby się one potwierdziły, radna mogłaby nawet stracić mandat. Opinia prawna sporządzona na wniosek przewodniczącego rady miasta jest dla niej jednak korzystna.
Artykuł został opublikowany w numerze 7 Tygodnika Kędzierzyńsko-Kozielskiego Dobra Gazeta.
Przypadek Sylwii Artuny kilka tygodni temu opisały niektóre media, w wyniku czego o sprawie zrobiło się głośno, a przewodniczący rady miasta Andrzej Kopeć, aby rozwiać wątpliwości, zlecił urzędowemu prawnikowi przygotowanie opinii w tej sprawie. Radna Artuna, która po zeszłorocznych wyborach po raz pierwszy pełni swój mandat, od ponad dwudziestu lat pracuje jako pielęgniarka w szkołach. Obecnie czyni to w ramach działalności gospodarczej w formie indywidualnej specjalistycznej opieki pielęgniarskiej wyłącznie na podstawie kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia i porozumień ze szkołami. A więc nie prowadzi prywatnej praktyki pielęgniarskiej i nie udziela odpłatnych usług w tym zakresie. Świadczenia realizuje w gabinetach zorganizowanych w budynkach oświatowych należących do gminy.
Ustawa o samorządzie gminnym wyraźnie zabrania radnym prowadzenia „działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami, z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat (…)”. Z kolei kodeks wyborczy określa, że jeśli taka sytuacja ma miejsce, następuje wygaśnięcie mandatu. Czy powinno dotyczyć to radnej Sylwii Artuny?
– Z opinii prawnej przygotowanej przez urząd miasta wynika, że takie przesłanki nie zachodzą, co na obecnym etapie w zasadzie kończy sprawę – tłumaczy przewodniczący rady miasta Andrzej Kopeć.
Wedle opinii radna nie korzysta z mienia gminy w rozumieniu ustawy o samorządzie gminnym, gdyż świadczenia realizuje zgodnie z przepisami dotyczącymi profilaktyki zdrowotnej uczniów, które określają, że zapewnienie gabinetu leży po stronie szkoły. Radna natomiast nie ma prawa do dysponowania tym mieniem.
– Nie jestem zaskoczona tym, co wynika z opinii, gdyż jeszcze przed wyborami poprosiłam o opinię prawną dotyczącą mojej sytuacji i wynikało z niej, że konflikt nie zachodzi. Dlatego jest mi zwyczajnie przykro, bo cała sprawa przyjęła obrót wymierzony we mnie – mówi radna Sylwia Artuna.
Nie tylko sprawa Sylwii Artuny budzi kontrowersje w kontekście prowadzenia przez radnych działalności gospodarczej. Na ostatniej sesji rady miasta radny Adam Oczoś z klubu Radnych Niezależnych przestrzegł radną Dorotę Mrówkę z PO, aby „nie chwaliła się, że zarządza wspólnotami, bo z tego, co wie, nie może prowadzić działalności gospodarczej”. Te słowa wywołały oburzenie nie tylko samej Doroty Mrówki, ale również jej klubowych kolegów, którzy słowa Oczosia określili jako zarzut. Sesja została przerwana, aby odsłuchać, co dokładnie powiedział radny. Potem Oczoś tłumaczył, że według jego wiedzy radna prowadzi działalność gospodarczą polegającą na zarządzaniu nieruchomościami, również ze współudziałem miasta, a jeśli tak nie jest, jest gotowy przeprosić. Jeszcze na sesji prawnik urzędu, zaznaczając, że czyni to „na pierwszy rzut oka”, ocenił, że działalność radnej Mrówki również nie nosi znamion złamania przepisów ustawy.
Reklama
Zdaniem prawników radna prowadząca szkolny gabinet nie łamie prawa
- Grzegorz Stępień
- 11.06.2015 11:41
Napisz komentarz
Komentarze