Kędzierzyn-Koźle, jak wiele innych miast w Polsce, ma poważny problem ze smogiem, a więc pyłami zawieszonymi o frakcjach 2,5 i 10 mikrogramów. Oba mają bardzo zły wpływ na zdrowie człowieka. O ile w wielkich aglomeracjach do powstawania smogu w znacznej mierze przyczynia się ruch samochodowy, w miastach o specyfice Kędzierzyna-Koźla jego źródłem są przede wszystkim przydomowe kominy. To dlatego problem wraca zawsze wraz ze spadkiem temperatur.
Podczas tegorocznej - jak na razie łagodnej - zimy póki co udawało się uniknąć ekstremalnych przekroczeń dopuszczalnych norm stężenia pyłów. W poprzednich latach zdarzało się jednak, że przez utrzymujący się smog służby kryzysowe zalecały, szczególnie dzieciom i osobom starszym, ograniczenie wychodzenia z domu.
Do niedawna bieżącą informację o stanie powietrza w Kędzierzynie-Koźlu pod kątem pyłów dostarczała jedynie stacja Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska na osiedlu Piastów. Szkopuł w tym, że ta część miasta to przede wszystkim bloki spółdzielcze podłączone do miejskiej sieci ciepłowniczej. W najgorsze dni gołym okiem było widać, że tam, gdzie mieszkańcy sami ogrzewają swoje domy (dotyczy to na przykład Pogorzelca), problem smogu jest znacznie poważniejszy. Nie było jednak bieżących danych dotyczących stężenia pyłów w poszczególnych częściach Kędzierzyna-Koźla. Teraz każdy może sprawdzić poziom smogu w swojej okolicy.
Na początku roku miasto uruchomiło system czujników w czasie ciągłym analizujących stan powietrza. Jest ich 26. Wyniki można sprawdzić tutaj:
http://powietrze.kedzierzynkozle.pl/
Dodatkowo dwa czujniki pracują także na miejskich autobusach, jednak na chwilę obecną te dane nie są jeszcze dostępne.
- Poza pomiarem pyłów PM 2,5 i 10 uzyskujemy także dane dotyczące temperatury, ciśnienia i wilgotności powietrza. Po pierwszym pełnym okresie pomiarowym, na przykład po roku, przeanalizujemy, które obszary miasta są najbardziej zanieczyszczone i na tej podstawie będziemy podejmować działania ukierunkowane na ograniczenie problemu. Na przykład poprzez system dopłat do wymiany pieców czy też zachęt, by podłączać się do miejskiej sieci ciepłowniczej - wyjaśnia wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla Artur Maruszczak.
System przede wszystkim ma jednak służyć zwykłym ludziom - chociażby rodzicom planującym spacery, mieszkańcom uprawiającym aktywność fizyczną na świeżym powietrzu, czy też osobom zmagającym się ze schorzeniami układu oddechowego.
Pyły zawieszone to niejedyny problem z powietrzem w Kędzierzynie-Koźlu. Jest nim także benzen emitowany przez przemysł. Obecnie dane na temat stężenia tego związku również dostarczane są jedynie przez stację na osiedlu Piastów.
- W przyszłości chcielibyśmy rozszerzyć zakres o kolejne związki. Obecnie we współpracy z niezależnym laboratorium analizujemy, czy jest taka możliwość - zaznacza Artur Maruszczak.
W przypadku benzenu do pomiarów prawdopodobnie konieczne byłby chromatografy, a to kosztowna aparatura.
Uruchomienie systemu pyłomierzy kosztowało 269 tys. zł. Będzie działał przez dwa lata.
Napisz komentarz
Komentarze