Placówka zdobyła miliony zł z Unii Europejskiej na rozbudowę. To aż 8 mln zł na najnowszy sprzęt medyczny, który trafia właśnie na kilka oddziałów: ginekologiczno-położniczy, neonatologii oraz pediatrii. Wszystko to w celu podniesienia wydajności usług medycznych w zakresie opieki nad matką i dzieckiem. Za te pieniądze przebudowany zostanie też Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii, powstaną nowe sale operacyjne. Docelowo 15 milionów euro pochłonie planowana na najbliższe lata rozbudowa i modernizacja Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Kędzierzynie-Koźlu.
Poziom leczenia znacznie podniosła kozielska neurologia. Co 30 minut pacjent z udarem, którego można było uratować umiera lub dotyka go trwałe kalectwo, ponieważ leczony był w niewłaściwym szpitalu. W mijającym roku Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Kędzierzynie-Koźlu znalazł się w projekcie Angels, którego celem jest zwiększenie liczby szpitali przystosowanych do leczenia pacjentów z udarem według najlepszych standardów. Kędzierzyńska placówka jest pierwszą na Opolszczyźnie i jedną z kilkudziesięciu w kraju, która na oddziale neurologii znacznie zwiększyła standard leczenia. Została wybrana nieprzypadkowo, w Kędzierzynie-Koźlu bowiem od czasu otwarcia z budżetu starostwa powiatowego nowej neurologii, z dobrymi efektami leczy się pacjentów z udarami, osiągając coraz lepsze rezultaty.
Naszym chirurgom udało się przeprowadzić spektakularną operację, o której pisały potem ogólnopolskie media. Był lipiec, kiedy do szpitala trafił obywatel Ukrainy z dziurą w sercu po ugodzeniu nożem. W tym momencie najważniejsze jest jednak to, że w ogóle żyje, a wielka w tym zasługa lekarzy z kozielskiego szpitala, którzy podjęli się bardzo trudnej operacji zaszycia przebitego serca. - Otwieraliśmy klatkę piersiową pacjenta w ostatniej chwili, za moment by już nie żył, serce z raną o wielkości jednego centymetra właściwie przestawało już bić, krew wydobywała się pod dużym ciśnieniem - mówił dr Maciej Sławski, kierownik oddziału chirurgii kozielskiego szpitala. - Udało nam się dotrzeć do dziury w lewej komorze serca, dodatkowo stwierdziliśmy przedziurawione przez nóż płuco. W praktyce takie operacje udają się bardzo, ale to bardzo rzadko.
W ostatnich tygodniach nowy, bardzo wysokiej klasy sprzęt trafił na okulistykę, teraz prowadzone są tam operacje jednego dnia, a dwa najnowsze urządzenia do diagnostyki i przeprowadzania zabiegów kosztowały ponad 400 tys. zł. To nie tylko znacznie wyższa jakość leczenia, ale i mniejsze kolejki.
Pod koniec roku ze szpitalem rozstał się dyrektor Marek Staszewski, zostawiając placówkę w znacznie lepszej kondycji finansowej niż jeszcze kilka lat temu. Udało mu się nie tylko odnotować dodatni wynik finansowy, ale i znacząco zrestrukturyzować szpital oraz przygotować go na największą po latach rozbudowę.
KK24
Napisz komentarz
Komentarze