O ile nie wydarzy się żadne ekstremum, ten rok zamknięty zostanie z niższym stężeniem benzenu niż rok poprzedni.
Nie wiadomo, czy cieszyć się, czy jednak zamartwiać. Z jednej strony powietrze mniej zatrute benzenem to korzyść dla nas wszystkich. Z drugiej jednak balansowanie stężenia przy granicy normy, gdy jednocześnie nie jest ona przekroczona, oznacza, że służby odpowiedzialne za ochronę środowiska nie mogą podjąć zdecydowanych działań (tak się tłumaczą), które pozwoliłyby ostatecznie rozprawić się z trucicielem.
To właśnie obowiązująca w Polsce norma dla benzenu jest największą przeszkodą uniemożliwiającą rozwiązanie problemu. Ma ona wymiar jedynie średnioroczny i jest ustalona na poziomie 5 mikrogramów na metr sześcienny powietrza. Pomimo więc chwilowych stężeń sięgających w ostatnich latach nawet 250 mikrogramów, więcej było dni, gdy benzenu w powietrzu nie było prawie wcale, co w skali roku ostatecznie bilansowało średni wynik.
2016 rok, gdy chwilowe skoki benzenu szczególnie dawały się mieszkańcom we znaki, zamknął się ze średnim pomiarem 4,9 mikrograma, a więc do przekroczenia normy brakowało bardzo niewiele. Ten rok (nie uwzględniając grudnia) wypada lepiej - średnie stężenie oscyluje jak na razie wokół 3,6 mikrograma.
Piki w ciągu ostatnich jedenastu miesięcy oczywiście również się zdarzały, o czym w portalu KK24.pl informowaliśmy na bieżąco. Po październikowym incydencie prezydent Kędzierzyna-Koźla Sabina Nowosielska złożyła kolejne zawiadomienie do prokuratury. Śledczy odmówili jednak zajęcia się sprawą właśnie ze względu na prognozowany brak przekroczenia normy średniorocznej.
Reklama
Ten rok zamknie się z niższym stężeniem benzenu. Norma nie zostanie przekroczona
- Grzegorz Stępień
- 15.12.2017 16:32
Napisz komentarz
Komentarze