Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 02:05
Reklama
Reklama
Reklama

Nowy chodnik w centrum trzeba było rozebrać. Robotnicy zrobili wykop

Nowy chodnik w centrum trzeba było rozebrać. Robotnicy zrobili wykop
Powtórzyła się sytuacja sprzed kilku miesięcy - miasto ułożyło nową nawierzchnię, a gazownicy ją rozebrali. Mieszkańcy pytają, czy nie można lepiej skoordynować takich prac.

W marcu ledwo wyremontowana ulica Limanowskiego na Starym Mieście została częściowo rozebrana, gdy okazało się, że prace musi wykonać zakład gazowniczy. Mieszkańcy byli w równym stopniu zdziwieni, co oburzeni.

Urzędnicy tłumaczyli wówczas, że firma realizująca remont musiała zakończyć prace w terminie przewidzianym w umowie, natomiast gazownicy nie mieli jeszcze pozwolenia na realizację swoich prac. Roboty wykonano, bruk ułożono ponownie, jednak poczucie absurdu pozostało, a mieszkańcy stali się bardziej wyczuleni na podobne sytuacje. Historia właśnie się powtórzyła.

Od kilku tygodni czytelnicy zwracają nam uwagę na roboty ziemne prowadzone na ulicy Grunwaldzkiej, które posuwają się od ronda w kierunku skrzyżowania z aleją Jana Pawła II. Pan Mirosław przewidział, że robotnicy w końcu wejdą także na teren niedawnych inwestycji związanych z remontem przed dworcem. I rzeczywiście, także tu trzeba było rozebrać fragment nowej nawierzchni.

- Dla mnie to niepojętne. Czy naprawdę nie można skoordynować takich prac, żeby przed ułożeniem nawierzchni zrobić w ziemi wszystko, co należy? Taka robota chyba tylko u nas - stwierdza pan Mirosław.

Remont obejmujący rozebrany teraz chodnik prowadzony był na zlecenie urzędu miasta. Naszymi wątpliwościami podzieliliśmy się więc z Jarosławem Jurkowskim, rzecznikiem magistratu.









- Prace prowadzą gazownicy. Rozpoczęli je z drugiego końca Grunwaldzkiej, żeby zdążyć przed wykonaniem asfaltowego dywanika ścieżki rowerowej. Teraz dotarli na drugi koniec Grunwaldzkiej, gdzie jedynie wyjmą część kostek z chodnika, a resztę prac pod jezdnią przeprowadzą metodą przeciskową. Przełożenie kilkudziesięciu kostek chodnika nie spowoduje jego uszkodzeń, a w przypadku asfaltu ścieżki konieczne byłoby jego zerwanie - wyjaśnia Jarosław Jurkowski.









Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

anmar 17.11.2017 13:04
Dudku.A co mają do tego włodarze? To raczej gazownicy, widząc że remont ulicy się odbywa, siedzą cicho jak małpy w gaju, zamiast informować że będzie konieczność prowadzenia tych prac i prowadzić je wtedy gdy wszystko rozkopane. Takie postepowanie podpada pod prokuratora.

ekspert od fszystkiego 16.11.2017 22:20
to taki Miś na nasze lokalne możliwości Gazownicy - eksperci od opóźnień ale zawsze "twarzą" do klienta

Dudek 16.11.2017 21:02
Absurd za absurdem goni absurd. Nie ma to nasze miasto szczescia do wlodarzy. Zal sciska widzac ci sie dzieje w imie dobrych nibybzmisn tylko pytanie dla kogo

Skorpion_pl 16.11.2017 18:28
Przypominają mi się czasy lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku co nałożono nowy asfalt to inna firma go zaraz przekopała nie mówiąc o chodnikach. I tak to bywa do dziś nic nowego.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ