Za rok o tej porze kampania wyborcza przed wyborami samorządowymi będzie na ostatniej prostej. Po wielu politycznych bojach, zapewne mocno poobijani, kandydaci na najważniejsze stanowisko w mieście będą szykować się do ostatniego starcia. Jakie twarze wtedy zobaczymy? Jak na razie pewniakiem jest tylko obecna prezydent Kędzierzyna-Koźla Sabina Nowosielska. Co prawda rękawicę rzucił jej już senator Grzegorz Peczkis, ale wciąż nie wiadomo, czy zobaczymy go na wyborczym ringu w ostatnich rundach.
Grzegorza Peczkisa wiążą zobowiązania wynikające z obecnie pełnionej funkcji. Jeśli miałby zostać prezydentem Kędzierzyna-Koźla, musiałby zrezygnować z mandatu senatora, a to dla jego partii oznaczałoby spore ryzyko. Arytmetyka parlamentarna jest nieubłagana. Na zwolnione miejsce w senacie trzeba rozpisać wybory uzupełniające i nie jest powiedziane, że wygra je kandydat Prawa i Sprawiedliwości.
Stawką jest więc zachowanie większości podczas głosowań w senacie. Aby wystartować w wyborach, Peczkis musiałby otrzymać zgodę własnej partii. Na razie zapowiedział więc tylko, że chciałby ubiegać się o stanowisko prezydenta miasta, ale ponieważ nie zależy to tylko od niego, analizowane są też inne kandydatury. Obecnie z obozu Prawa i Sprawiedliwości nie dochodzi nic więcej. Na pewno jednak ugrupowanie, które rządzi Polską, będzie chciało zwiększyć swój wpływ na władzę w mieście. Dziś jest on niemal zerowy. W praktyce może nie być to proste. Kadrowa ławka lokalnego PiS jest bardzo krótka, a nowych twarzy nie widać. Jeśli nie Peczkis to kto? Na to pytanie nie sposób na razie odpowiedzieć.
Na rok przed wyborami pewniakiem jest tylko obecna prezydent Kędzierzyna-Koźla Sabina Nowosielska. Gdyby głosowanie odbyło się dzisiaj, wygraną miałaby w kieszeni. Była prezes ZAKSY i wiceprezes Grupy Azoty ZAK odnalazła się w samorządzie. Uniknęła czystek kadrowych, a jednocześnie znacznie usprawniła pracę urzędu oraz podlegających mu jednostek i spółek.
Wiele niezałatwionych przez lata spraw zostało dopiętych. W mieście trwa nieprzerwana ofensywa inwestycyjna. W tym roku zakończy się przebudowa alei Jana Pawła II. Zrealizowano dziesiątki mniejszych inwestycji na wszystkich osiedlach. Niejednokrotnie mieszkańcy nie mogli doprosić się o nie przez lata. W przyszłym roku gotowe będą nowe baseny i hospicjum. Miasto widocznie zmienia się na plus, a ostatni okres kadencji zapowiada się równie intensywnie.
A jednocześnie nadal nie został został rozwiązany największy problem Kędzierzyna-Koźla, czyli regres rozwojowy. Mieszkańców z roku na rok ubywa, a ci, którzy zostali, są coraz starsi. Sytuację mogłoby poprawić pojawienie się w mieście dużego inwestora, ale na horyzoncie nikogo takiego nie widać. Nie wiadomo, jak ostatecznie oceniona przez mieszkańców zostanie sprawa portu. Wszystko zależy od tego, czy inwestor zrealizuje swoje zapowiedzi. Nierozwiązany zostaje też problem benzenu. Ostatnimi czasy truciciel trochę odpuścił, jednak w każdej chwili może się uaktywnić, a na władze miasta znów spadną cięgi mieszkańców.
Prezydent Nowosielska oficjalnie zadeklarowała już start w wyborach. Pytanie tylko, pod jakim szyldem do nich pójdzie. Trzy lata temu była to Platforma Obywatelska. Teraz również liczy na jej poparcie, ale mówi też o własnym komitecie. Co w tej sytuacji zrobi PO, partia władzy w Kędzierzynie-Koźlu?
Podobnie jak w przypadku PiS, problemem Platformy jest krótka ławka. Dariusz Szymański, przewodniczący lokalnych struktur tego ugrupowania, w rozmowie z KK24.pl stwierdził ostatnio, że przygotowania do wyborów mogą być "okazją do dyskusji nad przyjęciem nowych ludzi". Czasu na odświeżenie i wzmocnienie kadr może więc nie wystarczyć. Jeśli kandydatem PO nie będzie Sabina Nowosielska, zostaje wielki znak zapytania.
Chyba, że do gry wróci renegat Platformy Robert Węgrzyn. To oznaczałoby trzęsienie ziemi w obecnych strukturach i zapewne powrót wielu twarzy przed laty tworzących lokalną PO. Obecnie były poseł skupia się na biznesie restauracyjnym. Na oficjalnym otwarciu jego zajazdu na Górze Św. Anny gościł jednak Grzegorz Schetyna, przewodniczący PO i inni prominentni politycy. To uruchomiło falę spekulacji, ale póki co nic poza tym.
Hermetyczność "starych" partii wykorzystują nowe środowiska. Głównie Komitet Obrony Demokracji, Nowoczesna i Razem. Od wielu miesięcy wprawiają się w politycznym zarządzaniu, organizując protesty i spotykania. Z pewnością wykuje się z tego jakaś reprezentacja wyborcza. Jest też trzymający się z boku Kukiz 15 z Markiem Piaseckim. Ale czy środowiska te wyłonią spośród siebie także kandydata na prezydenta?
Wśród "wolnych elektronów" krążących wokół prezydentury w sferze czysto spekulacyjnej znajduje się także radny miejski ze Sławięcic Tomasz Scheller. W swoim okręgu cieszy się bardzo dużą popularnością, a mówi się, że jego ambicje sięgają dużo dalej, jednak młody samorządowiec w żaden sposób się w tej kwestii jeszcze nie wypowiedział. Trzeba pamiętać o byłym prezydencie Tomaszu Wantule. On sam, będąc obecnie radnym powiatowym, sprawia wrażenie wycofanego, ale jego środowisko może wywierać presję, by przypomnieć się wyborcom. O SLD celowo wspominamy na końcu. Partia niegdyś rozdająca karty w mieście praktycznie zanikła.
Reklama
Dla kogo fotel prezydenta Kędzierzyna-Koźla na kolejne cztery lata? Rusza giełda wyborcza
- Grzegorz Stępień
- 10.10.2017 11:08
Data dodania:
10.10.2017 11:08
Napisz komentarz
Komentarze