Siatkarze Zaksy Kędzierzyn-Koźle nie zdołali wywalczyć Superpucharu Polski. Podopieczni Andrei Gardiniego po emocjonującym spotkaniu przegrali w Bełchatowie z miejscową PGE Skrą 1:3.
Dzisiejszy mecz w Bełchatowie dla obu zespołów był próbą generalną przed rozpoczynającym się sezonem Plus Ligi. Nowi szkoleniowcy dwóch najlepszych zespołów ubiegłorocznych rozgrywek wystawili najmocniejsze zestawienia, dzięki czemu kibice mogli oglądać dobre widowisko.
Początek spotkania to wyrównana walka, ale po kilku minutach to mistrzowie Polski przejęli inicjatywę. Z bardzo dobrej strony pokazał się Maurice Torres, który był skuteczny w ataku i punktował blokiem. Jego koledzy grali równie dobrze i bełchatowianie byli w stanie zdobyć zaledwie 16 oczek.
W drugim secie role odwróciły się. Po okresie wyrównanej gry to Skra przejęła inicjatywę i momentalnie odskoczyła naszej drużynie na sześć punktów. Takiej straty podopieczni trenera Gardiniego nie byli w stanie odrobić. Skra kontrolowała wydarzenia na parkiecie i wygrała do 17.
Trzecia partia była prawdziwym thrillerem. Zaksa i Skra kilkukrotnie wymieniały się prowadzeniem, doprowadzając do emocjonującej gry na przewagi. Kędzierzynianie obronili kilka piłek setowych i sami mieli okazje, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale nie powiodło im się to. Przy stanie 33:33 najpierw minimalnie w ataku pomylił się Torres, a następnie Mariusz Wlazły zablokował Sama Deroo i bełchatowianie wygrali seta.
Wyraźnie podbudowani gracze Skry kontynuowali dobrą grę w czwartym secie. Za to mistrzowie Polski nie potrafili znaleźć właściwego rytmu, czego efektem było prowadzenie miejscowych. Na parkiecie pojawił się Jungiewicz i Szymura, ale mimo niezłej gry nie udało się odmienić losów meczu. Ostatecznie Skra zwyciężyła do 21 i to drużyna z Bełchatowa cieszyła się ze zdobycia Superpucharu Polski.
KK24
Napisz komentarz
Komentarze