Nie zatrzymał się na sygnały dawane przez policjantów i rozpoczął ucieczkę, która zakończyła się dla niego fatalnie. 30-letni kierowca forda uderzył w ogrodzenie jednej z posesji i został zabrany do szpitala.
Do zdarzenia doszło w nocy z 1 na 2 września.
- Około północy policjanci z referatu kryminalnego, pełniąc służbę w Zakrzowie zauważyli forda fiestę, którego tor jazdy wskazywał na to, że kierowca może być pijany. Funkcjonariusze dali kierującemu pojazdem sygnały do zatrzymania się, jednak nie zareagował on, ale przyspieszył i podjął próbę ucieczki - relacjonuje mł. asp. Małgorzata Cisowska z Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu.
Ford wjechał do Zakrzowa, a następnie skierował się na drogę transportu rolnego prowadzącą do Roszowickiego Lasu. Przez kilka minut trwał pościg, jednak kierowca wciąż nie reagował na znaki dawane przez policjantów.
Finał podróży miał miejsce w Roszowickim Lesie, gdzie kierujący fordem stracił panowanie i uderzył w ogrodzenie jednej z posesji.
- Okazało się, że za kierownicą pojazdu siedział 30-letni mieszkaniec gminy Bierawa. W samochodzie znajdowały się jeszcze dwie kobiety, cała trójka była pod wpływem alkoholu. Kierujący miał 1,7 promila alkoholu w organizmie, jedna z pasażerek 2,2 promila, a druga promil. W wyniku uderzenia mężczyzna doznał obrażeń głowy i został zabrany do szpitala przez pogotowie ratunkowe - mówi mł. asp. Małgorzata Cisowska.
Za jazdę pod wpływem alkoholu, nie zatrzymanie się do kontroli i spowodowanie wypadku 30-latek odpowie przed sądem.
Reklama
Kierowca forda uciekał przed policjantami i uderzył w ogrodzenie. Był pijany
- 05.09.2017 17:55
Napisz komentarz
Komentarze