O takich cudach nie śniło się filozofom. A już na pewno nie panu Mietkowi spod osiedlowego sklepu. Zamiast chować się za winklem albo gdzieś w krzakach, razem z kumplami mógłby się rozsiąść w specjalnie stworzonej dla nich altance i tam, bez pogardliwych spojrzeń przechodniów, raczyć się ulubionymi trunkami. Nigdy nie należy rezygnować z marzeń. Dzięki pomysłowi radnego z Kędzierzyna-Koźla nawet to może się spełnić.
Podczas dzisiejszej sesji rady miasta Kędzierzyna-Koźla szeroko omawiano zagadnienie bezpieczeństwa. Na co dzień mieszkańcom najbardziej doskwierają różnego rodzaju wykroczenia. W tym spożywanie alkoholu w miejscach publicznych, któremu zwykle towarzyszą głośne rozmowy, śmiecenie, a niekiedy też wandalizm i agresja. Na osiedlowych pijaczków trudno znaleźć metodę. Może więc trzeba wziąć się na sposób i podejść do sprawy od zupełnie innej strony?
"Genialne" rozwiązanie problemu zaproponował radny Ryszard Masalski, który nieraz zasłynął już dzięki swoim ekscentrycznym pomysłom.
- Może wyjściem byłoby stworzenie altanek-azylków dla takich osób, skoro nie możemy sobie poradzić z rozwiązaniem problemu normalnymi środkami. Te osoby mogłyby tam oddawać się spożywaniu, nie wpływając przy tym negatywnie na otoczenie - przekonywał radny Masalski podczas sesji rady.
Jego pomysł został przez większość osób uczestniczących w sesji odebrany jako żart, ale kto wie, czy radny nie ma poważnych zamiarów (a znany jest również z zaciętości) i na przykład nie przekuje go we wniosek do budżetu, który trzeba będzie formalnie procedować. Kędzierzyn-Koźle byłby pierwszym miastem w Polsce, które stworzyłoby dla mieszkańców infrastrukturę przeznaczoną do spożywania alkoholu w miejscach publicznych.
Reklama
Radny chce stawiać altanki dla osiedlowych pijaczków. "Takie azylki"
- Redakcja
- 31.08.2017 20:11
Napisz komentarz
Komentarze