Czysty Region ma ogromny problem z nieprawidłową segregacją odpadów na terenie należących do niego gmin. Najgorzej jest w blokach. Wielu mieszkańców wcale nie segreguje śmieci, a jeśli już – często robią to nieprawidłowo. Może być stosowana odpowiedzialność zbiorowa, a więc więcej za odbiór śmieci zapłacą także ci, którzy sumiennie separują swoje odpady.
W przypadku nieruchomości jednorodzinnych sytuacja jest prosta. Jeśli stwierdzona jest nieprawidłowa segregacja, a upomnienia nie odnoszą skutku, Czysty Region może zwiększyć wysokość opłaty z 12,50 do 20 zł za osobę, czyli do poziomu, który płacą mieszkańcy deklarujący oddawanie śmieci zmieszanych. Dużo gorzej wygląda to w blokach. Do jednej altany śmietnikowej swoje odpady przynoszą dziesiątki, a czasem nawet setki osób. Nikt nie jest w stanie kontrolować, kto i co wrzuca do kubłów. W efekcie ląduje w nich wszystko jak leci. A Czysty Region ma problem.
- Przepisy nakładają na nas obowiązek prowadzenia selektywnej zbiórki odpadów u źródła, abyśmy wyodrębnili jak najwięcej szkła, papieru, tworzyw oraz odpadów biodegradowalnych. Dzięki temu mogą one zostać przetworzone. Tylko odpady nienadające się do przetworzenia powinny trafiać do pojemnika czarnego – wyjaśnia Krzysztof Ważny, przewodniczący Czystego Regionu.
Od 1 lipca zgodnie z rozporządzeniem we wszystkich gminach w Polsce obowiązuje system pięciu pojemników: zielonego na szkło, żółtego na tworzywa, niebieskiego na papier, brązowego na odpady organiczne (zielone) oraz czarnego na odpady nie nadające się do recyklingu.
Nie wszędzie na terenie Czystego Regionu dostępne są już wszystkie kolory pojemników – na przykład nadal uzupełniane są kubły koloru niebieskiego. To nie wszystko – zmniejszony została pojemność pojemników czarnych w przeliczeniu na jedną osobę – z 20 do 15 litrów. W altanach zbiorczych jest więc teraz mniej kubłów tego koloru. Na umotywowany wniosek (jeśli w domu są na przykład małe dzieci używające pieluch lub osoby chore) Czysty Region zwiększa pojemność. Natomiast bez limitu dostarczane są pojemniki na odpady z selektywnej zbiórki.
- Największy problemem dla Czystego Regionu jest obecnie to, że do pojemników poszczególnego przeznaczenia wrzucamy nie te odpady, które powinniśmy. Na przykład szkło pojemnika żółtego, a plastik do zielonego – wyjaśnia Krzysztof Ważny.
Unia Europejska zobowiązała Polskę do osiągnięcia poziomów recyklingu – do 2020 roku ma to być 50 proc. odbieranych odpadów. Obecnie ten wskaźnik w Czystym Regionie oscyluje wokół 20 proc. Do zrobienia na gruncie świadomości społecznej jest więc jeszcze bardzo dużo. Tymczasem wielu mieszkańców po prostu nie ma elementarnej wiedzy na temat segregacji oraz poczucia obowiązku, by jej dokonywać. Aby się o tym przekonać, wystarczy zajrzeć do pierwszej z brzegu altany śmietnikowej na osiedlu bloków mieszkaniowych. Skoro więc nie po dobroci, Czysty Region postanowił zadziałać także sankcjami, które mogą uderzyć mieszkańców po kieszeni. W nieruchomościach wielorodzinnych będzie to oznaczać odpowiedzialność zbiorową.
- Od pewnego czasu stosujemy naklejki ostrzegawcze w kolorze żółtym, które umieszczamy na pojemnikach, w których stwierdzono nieprawidłową segregację. Jeśli podczas kolejnej kontroli sytuacja jest ta sama, umieszczamy czerwoną naklejkę oraz kierujemy informację, że nie jest spełniane zobowiązanie do selektywnej zbiórki z deklaracji – opisuje przewodniczący Ważny.
W konsekwencji mieszkańcy nieruchomości objętej jedną deklaracją złożoną przez zarządcę (taka sytuacja dotyczy budynków wspólnotowych i spółdzielczych) mogą zostać objęci opłatą za odbiór odpadów niezmieszanych. Teoretycznie może taka sytuacja może dotyczyć nawet całych bloków.
Sąsiad nie segreguje? Ciebie też uderzy to po kieszeni. Możliwe wyższe opłaty dla całych budynków
- Grzegorz Stępień
- 28.07.2017 16:43
Napisz komentarz
Komentarze