Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 04:22
Reklama
Reklama
Reklama

Chłopak z Kędzierzyna-Koźla ma szansę na tytuł Mistera Polski. „Wyłowili” go na Instagramie!

Chłopak z Kędzierzyna-Koźla ma szansę na tytuł Mistera Polski. „Wyłowili” go na Instagramie!
Ma dopiero 21 lat i właśnie otwiera się przed nim szansa zrobienia wielkiej kariery. Wojtek Fortuna z Kędzierzyna-Koźla jest jednym z 20 finalistów konkursu Mister Polski 2017.

Z Wojtkiem spotkaliśmy się dziś rano na osiedlu Piastów, gdzie dorastał i uczęszczał do klasy siatkarskiej w Publicznym Gimnazjum nr 5. Po zakończeniu szkoły zdecydował się na kontynuowanie przygody z siatkówką. W Kędzierzynie-Koźlu nie było jeszcze klasy o takim profilu, więc wyjechał z miasta. Grał w Jastrzębiu i Kielcach, aby dwa lata temu powrócić w rodzinne strony i zagrać w zespole Młodej Zaksy.

Kilka tygodni temu Wojtek podpisał kontrakt z drugoligowym zespołem Chrobrego Głogów. Wraz z nowym zespołem zamierza powalczyć o awans na zaplecze PlusLigi. Zanim rozpocznie się siatkarski sezon, kędzierzynianin powalczy o tytuł Mistera Polski 2017.

Jak trafiłeś do konkursu Mister Polski 2017?

- Początek był nietypowy. Jakiś czas temu zacząłem mocno udzielać się na Instagramie: wrzucam zdjęcia, opisuję, jak wygląda mój dzień, co zwróciło uwagę organizatorów konkursu. Dostałem zaproszenie na jeden z castingów. Wybrałem się do Łodzi, gdzie miałem okazję zaprezentować się przed organizatorami. Porozmawialiśmy, przeszedłem się po wybiegu i udało się – dostałem złoty bilet, który pozwolił mi awansować bezpośrednio do półfinału. Jakiś czas później wziąłem udział w sesji wizerunkowej, następnie wyjechałem wraz z innymi półfinalistami na czterodniowe zgrupowanie w Pabianicach. Pracowaliśmy naprawdę intensywnie, każdego dnia mieliśmy 10 godzin prób, podczas których ćwiczyliśmy układy. Półfinał w Warszawie okazał się dla mnie szczęśliwy, udało mi się awansować  do finałowej dwudziestki.

- Jak wyglądają twoje przygotowania?

- Są ciężkie. Aktualnie jestem na diecie, każdego dnia sporo ćwiczę, a do tego doszły wyjazdy na różne sesje i wydarzenia związane z konkursem.

- W ciągu kilku miesięcy twoje życie diametralnie się zmieniło. Ze zwykłego chłopaka z Kędzierzyna-Koźla nagle stałeś się kandydatem do tytułu Mistera Polski. To duża zmiana.

- Moje życie kompletnie się zmieniło. Sam udział w gali półfinałowej był wielkim wydarzeniem. Najpierw duże emocje związane z występem, a następnie bankiet i spotkanie z ludźmi, których do tej pory znałem tylko z telewizji: aktorami, muzykami, prawdziwymi gwiazdami. Początkowo brakowało mi doświadczenia i swobody, ale z każdym dniem jest coraz lepiej.

- Jak wyglądają wybory Mistera Polski od środka. Co trzeba zrobić, aby móc sięgnąć po tytuł?

- Wielu osobom może się wydawać, że kryterium wyboru Mistera Polski jest uroda, a to nieprawda. Możesz być nie wiadomo jak przystojny, ale liczy się charakter i osobowość. Przed galą półfinałową można było odczuć, że na każdym kroku ktoś nam się przygląda. Jurorzy oceniali to, jak się zachowujemy, ubieramy i co sobą reprezentujemy. Duże znaczenie miało też jak prezentujemy się na scenie, na szczęście mieliśmy do dyspozycji dwie świetne choreografki: Klaudię Kikę Olszewską i Agnieszkę Cygan.

- Bycie siatkarzem okazało się pomocne w konkursie?

- Na początku mogłem odczuć, że organizatorzy podchodzą z dystansem do mojej pasji. Większość mężczyzn startujących w konkursie uprawia sporty siłowe: chodzą na fitness, rzeźbią sylwetkę. Ze mną jest inaczej. Na siłownię chodzę rzadko, zdecydowanie bardziej cenię sobie street workout, ćwiczę też w domu. Okazało się jednak, że poradziłem sobie bez problemu. Dzięki grze w siatkówkę jestem ruchliwy, lubię też muzykę, szybko przyswoiłem sobie układy choreograficzne.

- A co na twój start powiedzieli koledzy z drużyny?

- Mój start w konkursie miał miejsce już po zakończeniu sezonu, niemniej jednak miałem okazję rozmawiać o tym z kolegami, którzy odebrali to pozytywnie i wspierali mnie. Chłopaki kibicowali i głosowali na mnie smsowo.

- Z jednej strony podpisałeś kontrakt z drugoligowym klubem z Głogowa, z drugiej może się okazać, że właśnie otwierają się przed tobą drzwi do innej kariery. Masz jakiś plan na przyszłość?

- Zdaję sobie sprawę z tego, że zarówno siatkówka, jak i modeling to zajęcia, które wymagają dużego zaangażowania i może być trudno je pogodzić. Na szczęście jak na razie to mi się udaje, moim atutem jest młodość. Jeśli nie uda mi się osiągnąć sukcesu w tym roku, to nic nie stoi na przeszkodzie, by spróbować za 3-4 lata. Jeśli chodzi o moją przyszłość, to wydaje mi się, że wiele wyjaśni się w ciągu najbliższych miesięcy.

- Do finału pozostało jeszcze sporo czasu (gala odbędzie się 3 września – red.), ale przygotowania już trwają. Jesteś gotowy na udział w tak wielkim wydarzeniu?

- Przed półfinałem byłem bardzo zestresowany, zdarzyło się, że nie zmrużyłem oka przez całą noc. Teraz jest lepiej. Czuję się bardziej wyluzowany, na pewno sukces na etapie półfinału bardzo mi pomógł. Pod koniec sierpnia rozpoczynamy końcowe zgrupowanie, pracy będzie jeszcze więcej, ale wierzę, że sobie poradzę.

Trzymamy kciuki i dziękuję za rozmowę.

- Dziękuję.

PROFIL WOJTKA NA INSTAGRAMIE obserwuje już blisko 20 tysięcy użytkowników.

Zdjęcia: Wojciech Mosiołek / Biuro Mister Polski




_VOY8596

_VOY8596

16

16

288

288


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Zdzislaw_56 23.06.2017 06:55
No niezle ciasteczko. Chrupalbym.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ