Wiele emocji i niedomówień powstało wokół inwestycji w kozielskim porcie, gdzie w ciągu kilku lat ma powstać duża baza logistyczna. W czwartek inwestor - spółka Kędzierzyn-Koźle Terminale - spotkał się z dziennikarzami, aby wyjaśnić, co dokładnie zamierza.
Kozielski port - niegdyś gospodarcze serce miasta, od lat obraz nędzy i rozpaczy. Wszystko wskazuje na to, że czeka go drugie życie. Teren już w zeszłym roku został wydzierżawiony przez inwestora, który zamierza stworzyć tam nowoczesne centrum logistyczne, co nakłada się na rządowe plany reaktywacji odrzańskiej żeglugi.
Niemal od razu wśród mieszkańców Kłodnicy, która przylega do portu, pojawił się jednak szereg obaw - głównie związanych ze zwiększeniem ruchu ciężarówek przez osiedle. Mieszkańcy zapowiedzieli nawet protest. Inwestor zdecydował więc, że wyłoży karty na stół. W czwartek przedstawiciele spółki Kędzierzyn-Koźle Terminale na czele z prezesem Jarosławem Zemło i członkiem zarządu Zbigniewem Żukiem spotkali się z dziennikarzami. Przedstawiono wizualizacje obrazujące, jak port będzie wyglądał, gdy zostaną zrealizowane wszystkie - rozłożone na kilka lat - etapy inwestycji.
- Nasza inwestycja jest bardzo szeroka i kompleksowa. Polega na rewitalizacji portu rzecznego, który kiedyś znajdował się w Kędzierzynie-Koźlu i był jednym z największych tego rodzaju obiektów w tej części Europy - mówi prezes Zemło.
W pierwszej kolejności powstanie terminal płynnych produktów masowych, następnie będzie to terminal kontenerowy i terminal produktów sypkich. Terminal produktów płynnych ma być ukończony już pod koniec 2018 roku - jeśli tylko wszystko pójdzie zgodnie z planem. To właśnie ta część inwestycji budzi obecnie najwięcej emocji. W Kłodnicy pojawiły się ulotki, w których określona została jako "wielka baza paliwowa z instalacjami do mieszania paliw". Co na to inwestor?
- Transport samochodowy będzie obsługiwał wyłącznie dystrybucję lokalną. Cała reszta, a więc zasadnicza działalność portu, zostanie oparta na transporcie kolejowym i rzecznym - zapewnia Jarosław Zemło. - Nie przyjechaliśmy do Kędzierzyna-Koźla, by budować bazę paliw, ale port - wielofunkcyjny i kompleksowy, który będzie również obsługiwał produkty płynne, w tym produkty chemiczne i paliwa. Już w pierwszym etapie będziemy wykorzystywać wszystkie rodzaje transportu - zaznacza.
Inwestycja w porcie ma pochłonąć finalnie nawet 360 mln zł. Zanim uruchomiony zostanie pierwszy terminal, miasto ma wybudować nową drogę łączącą port z ulicą Kłodnicką. Prezes Zemło zapewnił także, że zostało osiągnięte porozumienie z koleją, na mocy którego odbudowana zostanie bocznica kolejowa, co ma nastąpić wraz z uruchomieniem pierwszego terminala.
Inwestor zapewnia, że jest gotowy, by spotkać się z mieszkańcami, aby wyjaśnić wszystkie obawy.
Szerzej o inwestycji w porcie niebawem.
Tak ma wyglądać port w Kędzierzynie-Koźlu. Inwestor odsłania karty
- Redakcja
- 08.06.2017 16:18
Napisz komentarz
Komentarze