Dziś około południa Straż Miejska została wezwana w okolice Kanału Kędzierzyńskiego na osiedlu Azoty. Przechodniów zaniepokoił zaparkowany na skraju lasu samochód. Wewnątrz pojazdu zamknięty był pies.
Opel na prudnickich tablicach rejestracyjnych był zaparkowany niedaleko kanału, tuż przed mostem w ciągu Al. Dąbrowa Leśna. Samochód stał w pełnym słońcu, a w jego wnętrzu przechodnie dostrzegli psa. Gdy po upływie kilkudziesięciu minut na miejscu wciąż nie było właściciela pojazdu, mieszkańcy zdecydowali się zaalarmować strażników miejskich. Świadkowie zdarzenia skontaktowali się w tej sprawie także z naszą redakcją.
Po dojeździe na miejsce strażnicy stwierdzili, że zwierzę nie wykazuje żadnych niepokojących oznak. Kierowca może mówić o sporym szczęściu – chwilę po przyjeździe funkcjonariuszy był już przy samochodzie, co być może uratowało go od utraty szyby i poniesienia poważniejszych konsekwencji za pozostawienie zwierzęcia w pojeździe.
Nasz reporter na miejscu rozmawiał z kierowcą opla. Okazało się, że mieszkaniec powiatu prudnickiego przyjechał do Kędzierzyna-Koźla, aby wziąć udział w zawodach wędkarskich, które dziś odbywały się nad Kanałem Kędzierzyńskim. Tuż przed dojazdem na miejsce kierowca uszkodził jedno z kół. Jak tłumaczył się później strażnikom miejskim, oddalił się od auta w poszukiwaniu pomocy. W samochodzie pozostawił uchylone szyby oraz miskę z wodą dla swojego pupila.
W asyście strażników miejskich mężczyzna wypuścił psa na zewnątrz. Zwierzę było w dobrym stanie i nie wykazywało żadnych oznak przegrzania. Funkcjonariusze wylegitymowali kierowcę i pouczyli go, aby w przyszłości nie dopuścił do podobnej sytuacji.
Kierowca pozostawił psa w nagrzanym samochodzie. Interweniowali strażnicy miejscy
- KK24
- 14.05.2017 18:50
Napisz komentarz
Komentarze