Miał być złoty medal w rozgrywkach PlusLigi i sukces na europejskich parkietach, a skończyło się dużym rozczarowaniem. Mimo to w klubie z Bełchatowa humory są wyśmienite. W Kłodnicy stanął ogromny baner informujący o tym, że zespół Skry jest najlepszym polskim klubem siatkarskim.
Z wielkiego bilbordu, który stanął przy ulicy Wyspiańskiego, na mieszkańców Kędzierzyna-Koźla spoglądają czołowi siatkarze Skry: Andrzej Wrona, Michał Winiarski, Mariusz Wlazły i Karol Kłos. Obok nich znajduje się napis „Najlepszy polski klub siatkarski”. Dopiero, gdy przyjrzymy się uważniej, pod sloganem dostrzeżemy adnotację „W XXI wieku”.
Nie wiadomo, co zagrało w duszy speców od marketingu z Bełchatowa, że swój baner postanowili umieścić przy jednej z głównych ulic Kędzierzyna-Koźla. Czy liczyli na to, że miejscowi zapomną o sympatii do ZAKSY i zaczną kibicować zespołowi Skry? Mocno wątpliwe. Efekt działania bełchatowian może być odwrotny. Agresywna reklama ustawiona w mieście, które ma drużynę z bogatymi tradycjami może zostać odebrana jako brak szacunku dla naszego zespołu i przejaw megalomanii ekipy Skry.
Siatkarzom z Bełchatowa życzymy powodzenia w zbliżającym się finale Pucharu Polski. Podczas turnieju, który zostanie rozegrany w Gdańsku, sukces wywalczy ten zespół, który okaże się najmocniejszy na parkiecie. Wizytówka „najlepszego polskiego klubu siatkarskiego w XXI wieku” może nie wystarczyć, jeśli gracze z Bełchatowa zaprezentują się tak jak w rywalizacji półfinałowej z Lotosem Treflem Gdańsk.
MATOŁEK: Jak cię widzą, tak cię piszą – Skra Bełchatów lansuje się na bilbordzie
- 16.04.2015 16:13
Napisz komentarz
Komentarze