Większość dyskusji dotyczących benzenu w ciągu ostatnich miesięcy w końcu zawsze sprowadzała się do jednego – braku normy innej niż rocznej dla stężenia tej szkodliwej dla zdrowia substancji w powietrzu. Pomimo drastycznych, ale krótkotrwałych skoków w takim ujęciu wszystko nadal jest w porządku. Norma roczna nie jest przekroczona. Okazuje się jednak, że to niejedyny parametr ustalony dla benzenu w polskim prawie.
Kilka tygodni temu senator Grzegorz Peczkis ponownie wystąpił do Ministerstwa Środowiska i Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska z oświadczeniem opisującym problem, jaki mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla mają z nagłymi wzrostami stężenia benzenu w powietrzu, co wykazuje stacja pomiarowa na osiedlu Piastów.
- Mimo tak dużego oddalenia (stacji od strefy przemysłowej w Blachowni – red.) systematycznie rejestrowane stężenia chwilowe wielokrotnie przekraczają dopuszczalną dawkę średnioroczną (…) Jakkolwiek świadom jestem, że odnoszenie uzyskanych wyników do normy średniorocznej nie jest właściwe, to stanowi ono wobec braku innych norm (dziennych, godzinowych) jedyne odniesienie. Obecna lokalizacja stacji pomiarowej nie odzwierciedla faktycznego stanu skażenia powietrza benzenem, którego stężenie w odległości ok. 3 km jest mniejsze niż na osiedlu Blachownia – wyjaśniał Grzegorz Peczkis.
Senator zwrócił się o rozpatrzenie zmian w prawie, które pozwolą skutecznej walczyć z trucicielami, a więc m.in. o ustalenie innego niż norma roczna na poziomie 5 mikrogramów na metr sześcienny (µg/m3) dopuszczalnego stężenia benzenu – w ostatnich miesiącach wielokrotnie zdarzało się już, że stacja odnotowywała chwilowe stężenie na poziomie ponad 200 mikrogramów, jednak mimo tego w skali średniorocznej norma nie została przekroczona. Wedle niektórych problemu więc właściwie nie ma. Jest jeszcze norma ustalona dla pracowników mających styczność z benzenem. Wynosi ona 1600 mikrogramów na metr sześcienny podczas ośmiogodzinnego dnia pracy, jednak może być stosowana w odniesieniu do sytuacji na terenie firm.
Dlaczego dla benzenu ustalono jedynie normę średnioroczną? To w odpowiedzi dla senatora z upoważnienia ministra środowiska wyjaśnił sekretarz stanu w resorcie Paweł Sałek.
- (…) Normowanie stężeń średniorocznych wynika z prawodawstwa europejskiego (…) Eksperci Komisji Europejskiej uznali, że normowanie średnioroczne benzenu ze względu na zdrowie człowieka i stan środowiska naturalnego jest wystarczające, w związku z tym taki sposób normowania przyjęto także w polskim porządku prawnym, czyli w przepisach ochrony środowiska (…) – wytłumaczył Paweł Sałek.
Jak się jednak okazuje, co również znalazło się w odpowiedzi z ministerstwa skierowanej do senatora z Kędzierzyna-Koźla, „w polskim prawodawstwie jest normowana wartość benzenu uśredniona dla okresu jednej godziny (30 µg/m3) zawarta w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 26 stycznia 2010 roku w sprawie wartości odniesienia dla niektórych substancji w powietrzu (...)”.
Dlaczego ten parametr nie jest wykorzystywany do oceny jakości powietrza, którym oddychają mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla? To zamierza wyjaśnić senator Peczkis.
Jak poinformowało Ministerstwo Środowiska, Główny Inspektorat Ochrony Środowiska zamierza przeprowadzić w Kędzierzynie-Koźlu kontrolę. Od jej wyników będzie zależało, czy pod rozwagę wzięte zostanie wprowadzenie dobowej normy dla benzenu.
Reklama
Norma roczna dla benzenu? Okazuje się, że nie tylko. Prawo określa też wartość godzinową
- Grzegorz Stępień
- 19.12.2016 19:42
Napisz komentarz
Komentarze