Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 19 września 2024 23:32
Reklama
Reklama

Dyrektor sportowy szkółek Juventusu Turyn poprowadził szkolenie dla trenerów piłkarskich

Dyrektor sportowy szkółek Juventusu Turyn poprowadził szkolenie dla trenerów piłkarskich
Po raz drugi na zaproszenie Chemika Kędzierzyn-Koźle do naszego miasta przyjechał dyrektor sportowy Juventus Soccer Schools Polska Marcin Chociaj. W poniedziałkowe popołudnie spotkał się on z trenerami piłkarskimi z miasta i jego okolic.

Z Marcinem Chociajem rozmawiamy o spotkaniu z naszymi trenerami oraz roli, jaką pełni trening psychologiczny i właściwe podejście mentalne trenera i piłkarzy.

Czego dotyczyło szkolenie przeprowadzone w Kędzierzynie-Koźlu?

- Pracowaliśmy nad treningiem psychologicznym. Rozmawialiśmy o tym jak zachowanie trenera i jego mowa ciała wpływa na postawę zawodników oraz jak odczytać mowę ciała zawodników. Pracowaliśmy nad szeroko rozumianą komunikacją. Wszystko po to, by jak najlepiej prowadzić zajęcia pod kątem mentalnym, żeby zawodnicy byli pewni siebie w treningu i skoncentrowani na zadaniu.

Oglądając spotkania najwyższych klas rozgrywkowych widzimy, że trenerzy bardzo różnie reagują na to, co dzieje się na boisku. Dużo mówi się o tym, że osobowość trenera, jego charyzma i postawa w trakcie meczu ma istotny wpływ na to, jak prezentuje się cały zespół. Czy podobnie jest w przypadku szkolenia dzieci i młodzieży?

- Moim zdaniem właśnie w szkoleniu dzieci ma to szczególne znaczenie. Senior jest już ukształtowanym zawodnikiem, choć oczywiście także on ma gorsze i lepsze momenty. Natomiast jeżeli dziecko jest niepewna siebie, to automatycznie nie będą mu wychodziły zagrania. Przed każdym meczem będą pojawiały się problemy związane ze stresem, co może skutkować tym, że nie będzie chciał wychodzić na boisko. Może się bać, że zrobi coś źle, że trener bądź koledzy z drużyny będą na niego krzyczeć, bo coś mu nie wyjdzie. Bardzo ważne jest, aby zawodnik był pewny siebie. Nie jest to łatwe, ale poprzez feedback, który dajemy mu jako trenerzy, możemy pracować nad tym, by czuł się wartościowym zawodnikiem.

Bardzo często jest tak, że działania trenera w tym zakresie niweczą rodzice dzieci, którzy wywierają na nich presję podczas meczów.

- Rodzice są nieodzownym elementem szkolenia, bardzo często robią dobrą robotę podczas meczów. Czasem zdarza się faktycznie, że troszkę przesadzają, wchodzą na linię, krzyczą na sędziego. Ważne jest, aby również oni udzielali młodym piłkarzom wsparcia, chwalili ich niezależnie od wyniku meczu. Postawa rodzica ma duży wpływ na to, czy dzieciak jest pewny siebie.

Dobry trener to taki, który nie tylko posiada wiedzę, ale przede wszystkim umie przekazać ją swoim podopiecznym?

- Zdecydowanie tak. Nie jest sztuką mieć wiedzę i nie umieć jej przekazać. Trzeba potrafić rozmawiać z zawodnikami, w zależności od kategorii wiekowej, z którą pracujemy. Inaczej rozmawia się i pracuje z seniorem, inaczej z dwunastolatkiem, czy pięciolatkiem.

Często po nieudanych meczach w wykonaniu piłkarzy komentatorzy mówią, że dany zawodnik „spalił się”. Czy da się tak przygotować mentalnie zawodnika, aby wykluczyć tego typu sytuacje?

- Wszystko jest kwestią indywidualną. Kluby coraz częściej pracują z psychologami sportowymi i jest to długi proces. Jest to do wypracowania. Przykładem może być Cristiano Ronaldo, który przed rzutem wolnym wykonuje charakterystyczny rytuał, dzięki czemu nabiera pewności siebie. Nad tym pracuje się jednak latami, nie da się wypracować pewnych nawyków i odruchów w ciągu kilku treningów.

Dużo mówimy na temat podejścia do indywidualnych zawodników, ale postawa trenera ma też ogromny wpływ na mentalność całej drużyny.

- Przede wszystkim, aby mieć zespół przygotowany mentalnie musimy pracować z każdym z zawodników indywidualnie. W każdej grupie znajdują się jednak lepsi zawodnicy i ci nieco gorsi. Najważniejsze, żeby każdy z nich czuł się w drużynie dobrze.

Jak wrażenia ze spotkania z naszymi trenerami?

- Jak najbardziej pozytywne. Trenerzy zadawali pytania, więc z pewnością słuchali z uwagą i mam nadzieję, że wyniosą z tych zajęć coś pozytywnego. Na bieżąco mieli oni okazję obserwować co dzieje się podczas treningu i korygować.

To Twoja druga wizyta w Kędzierzynie-Koźlu. Możemy się spodziewać kolejnych?

- Mam nadzieję, że tak. Pochodzę z Opola, więc mam tutaj blisko, bardzo cenię sobie kontakt z Tomkiem Hejdukiem, z którym mam dobre relacje, więc liczę na to, że jeszcze nie raz się tu zjawię.

Dziękuję za rozmowę.

­ Dziękuję.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ