Aż sześć fałszywych zgłoszeń o pożarze na dworcu kolejowym odnotowali w tym roku strażacy z Kędzierzyna-Koźla. Przedstawiciele kolei zapewniają, że pracują nad usunięciem usterki. Taryfa ulgowa dla PKP dawno jednak minęła. Zarządca dworca zapłaci za bezzasadne wzywanie ratowników na miejsce.
Wyremontowany dworzec w Kędzierzynie-Koźlu został oficjalnie oddany do użytku w połowie grudnia ubiegłego roku. Szybko okazało się, że w budynku nie wszystko funkcjonuje jak należy. Pierwsze fałszywe zgłoszenie o pożarze na terenie dworca strażacy odebrali już kilka dni po jego otwarciu. Interwencja skończyła się reprymendą ze strony strażaków i zaleceniem właściwego skonfigurowania systemu przeciwpożarowego.
Czas mijał, a sytuacja nie uległa poprawie. Tylko od początku roku ratownicy sześciokrotnie byli wzywani na dworzec. Każdy taki wyjazd jest marnotrawieniem czasu strażaków, którzy w tym czasie mogą być potrzebni w innym miejscu. To również strata pieniędzy, o które zamierzają upomnieć się ratownicy.
- Ustawa zakłada, że możemy obciążyć administratora budynku kosztami interwencji za fałszywe alarmy i tak właśnie robimy. Każdorazowo jest to kwota w wysokości kilkuset złotych - opowiada mł. bryg. Leszek Morkis z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kędzierzynie-Koźlu.
Co na to przedstawiciele kolei? W rozmowie z naszą redakcją Aleksandra Grzelak z wydziału prasowego PKP S.A. poinformowała, że kolej prowadzi czynności związane z przeglądem i konserwacją systemu przeciwpożarowego na dworcu.
Problem z systemem przeciwpożarowym na dworcu. Kolej zapłaci za fałszywe alarmy
- KK24
- 09.10.2016 09:40
Data dodania:
09.10.2016 09:40
Napisz komentarz
Komentarze