Już po raz piąty amatorzy wina regionalnego spotkają się w Kędzierzynie-Koźlu, by wspólnie smakować tego szlachetnego trunku. Święto wina tradycyjnie już odbędzie się w winiarni "Synapsa".
Pomysłodawcą i organizatorem imprezy jest Waldemar Wczasek, właściciel winiarni „Synapsa”: - Z roku na rok staramy się iść dalej i rozwijać naszą imprezę. Łączymy wystawianie i degustację wina ze sztuką. W tym roku towarzyszyć nam będzie malarstwo, poezja i muzyka. Pani Karolina Kułakowska, absolwentka ASP w Krakowie będzie recytować wiersze. Zaplanowaliśmy również wystawę jej malarstwa. Recytacji towarzyszyć będzie koncert pani Izabeli Migocz.
Piąty Dzień Wina rozpocznie się o godzinie 13, kiedy otwarte zostaną wszystkie stoiska. O godzinie 17 rozpocznie się koncert „W krainie poezji, śpiewu i wina”. Godzinę później wystartują zawody winiarskie dla zaproszonych gości. – Chodzi nam przede wszystkim o dobrą zabawę. W tym roku przyjeżdżają do nas bardzo ciekawi winiarze, medaliści różnych wystaw: winnica „Zawisza” z Podkarpacia, winnica „Goja” oraz „Piwnice Antoniego”. Lokalne podwórko reprezentować będzie „Maria Magdalena” oraz nasza winiarnia – opowiada właściciel „Synapsy”.
Podczas imprezy swoje produkty zaprezentują też przedstawiciele lokalnej branży agroturystycznej. Grupa Słowian z Warmii i Mazur przybędzie ze swoimi miodami pitnymi. Na stołach nie zabraknie też różnych serów oraz potraw kuchni śląskiej.
Z Waldkiem rozmawiamy o jego pasji do winiarstwa oraz nadchodzącym święcie:
Ile gatunków trunków możemy znaleźć w „Synapsie”?
- Aktualnie mamy około 35 gatunków. W tej liczbie mieści się też miód pitny i wina owocowe, choć główną gałęzią są oczywiście wina gronowe: białe, czerwone, różowe – od półsłodkich po wytrawne.
Czy z myślą o nadchodzącym święcie przygotowałeś jakieś nowe gatunki dla swoich gości?
- Na pewno mamy kilka nowych gatunków win. Pojawił się ciekawy regent, półwytrawne wino o pięknym czerwonym kolorze. Nowością u nas jest pinot noir, jest sauvignon blanc, zweigelt w dwóch odmianach: różowej i czerwonej oraz przygotowane starą metodą wino z odmiany gert traminer.
Od rozpoczęcia Twojej działalności minęło już kilka lat. W tym czasie winiarnia mocno się zmieniła.
- W 2009 mieliśmy pierwsze nasadzenia, dopiero później uruchomiliśmy winiarnię. Po siedmiu latach udało nam się wytworzyć klimatyczne miejsce z piwniczką, drzewkami, zielenią i grillem.
W jakim okresie można odwiedzać „Synapsę”?
- Od końca czerwca do końca września mamy otwarte od godziny 17. Przez resztę roku można skontaktować się ze mną telefonicznie. Organizujemy też u nas imprezy okolicznościowe, zarówno prywatne, jak i firmowe.
W naszym kraju raczej nie możemy mówić o rozwiniętej kulturze picia wina. Poprzez swoją działalność udało Ci się zmienić coś w tym elemencie w naszym mieście i okolicy?
- Popularność wina wzrasta, ludzie coraz częściej do nas zaglądają, choć nie mogę powiedzieć, żebyśmy mieli tłumy. Cieszy mnie wzrastające zainteresowanie winiarnią jako miejscem, w którym można usiąść i w miłej atmosferze spędzić czas.
Czym różni się Twoje wino od trunków, które możemy znaleźć na sklepowych półkach?
- Jest to robota całkowicie ręczna. Nie ma tu miejsca na ulepszacze i utrwalacze, wszystko robione jest metodą domową. Trzeba włożyć sporo serca i pracy, aby wino wylądowało w butelce. Nasze wino nie jest filtrowane. Jest naturalne.
Bazujesz tylko na swoich winogronach?
- Zdecydowanie nie byłbym w stanie. Współpracuję z lokalnymi winoogrodnikami, mam dostawców m.in. w Rogach, Niemodlinie, czy Poborszowie. Dzisiaj nie wszyscy jednocześnie są w stanie prowadzić winnicę i robią wino. Trzeba byłoby całkowicie się temu poświęcić, a wiadomo, że jest jeszcze praca zawodowa.
Więcej informacji na temat winiarni znajdziesz na jej PROFILU FB.
Uczta dla ciała i ducha. W sobotę Święto Wina w Kędzierzynie-Koźlu. Rozmowa z winiarzem Waldemarem Wczaskiem
- Leszek Pietrzak
- 31.08.2016 19:05
Napisz komentarz
Komentarze