Niepokojące zjawisko w Powiatowym Urzędzie Pracy w Kędzierzynie-Koźlu – pojawiają się ogłoszenia , których zamiarem wcale nie jest legalne pozyskanie pracownika.
O co więc chodzi? Jeśli urząd przyjmie ofertę pracy, trafia ona nie tylko na jego tablicę ogłoszeń, ale też na stronę internetową i jest wysyłana do serwisów branżowych. Za takie rozpowszechnienie anonsu normalnie trzeba by sporo zapłacić. Poprzez urząd pracy kosztów nie ma. Wszystko byłoby w porządku, gdyby autorzy ogłoszeń rzeczywiście zamierzali legalnie zatrudniać pracowników. Tymczasem ich intencje czasami budzą poważne wątpliwości.
Jak wynika z prezentacji przygotowanej przez PUP na ostatnią sesję rady powiatu, część ofert ma na celu wyłącznie „rozpoznanie rynku pracy” i zdobycie kontaktu z bezrobotnymi, aby później zaproponować im pracę „na czarno”.
- Tego rodzaju ogłoszenia się pojawiają, ale nie można mówić tu o jakiejś wielkiej skali. Są one tak sformułowane, aby były zgodne z naszymi przepisami. Trudno nam więc temu zjawisku przeciwdziałać – komentuje Grażyna Juźwin, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kędzierzynie-Koźlu.
Niektórzy ogłoszeniodawcy nie próbują nawet ukrywać, że nie liczą na pracownika zarejestrowanego w PUP, a chodzi im wyłącznie o dostęp do portali zatrudnienia. Ich oferty bardzo często skonstruowane są tak, aby zwrócić uwagę jak największej grupy osób poszukujących pracy.
Bezrobocie w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim na koniec zeszłego roku wynosiło 12,4 proc. i w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej było niższe o 2,2 proc. Bezrobocie na naszym terenie jest nieznacznie wyższe niż średnia w kraju i reszcie województwa.
Reklama
Tak reklamuje się szara strefa. Niektóre oferty pracy mogą mieć drugie dno
- Grzegorz Stępień
- 10.03.2015 18:25
Data dodania:
10.03.2015 18:25
Napisz komentarz
Komentarze