W nogach ma prawie całą Europę i kawałek Azji. Marek Michalski z Kędzierzyna-Koźla wrócił z samotnej wyprawy rowerowej do Armenii.
Z Markiem rozmawialiśmy jeszcze zanim 17 maja wyruszył w drogę. Później relacjonowaliśmy najważniejsze etapy jego wyprawy - ZOBACZ. Wczoraj rano podróżnik przejechał przez rogatki Kędzierzyna-Koźla. Jest już w domu.
- Udało się! – Marek napisał na profilu wyprawy Bike Travel Chellenge na Facebooku - Po 2,5 miesiącach wróciłem do Kędzierzyna Koźla . Misja zakończyła się sukcesem. Dziś koło 10 rano wjechałem do Kędzierzyna. W głowie masa różnych myśli. Muszę się przestawić na tryb normalny. Jestem z siebie dumny, że zrobiłem taką trasę, biorąc do kieszeni 220 euro i około 20 naszyjników i kolczyków, które sam zrobiłem i wszystkie sprzedałem w Turcji. Na trasie spotykałem Niemców, Szwajcarów, którzy brali po 7 tysięcy euro na takie trasy. Jednak ja przeżywałem przygodę na maksa, a jakbym spał codziennie w hotelach, to nie integrował bym się tak z ludźmi z każdego kraju.
Marek przywiózł z wyprawy nie tylko cały bagaż przeżyć. Ma także około 20 godzin nagrań wideo, które zamierza opublikować. Dziękuje sponsorom: firmie SFD za odżywki na trasę, firmie DAMONS za profesjonalną odzież kolarską i firmie CARDIO SPORT za wyposażenie roweru i przygotowanie go do tej ciężkiej podróży.
Zdjęcia: Biketravel Challenge
Reklama
Marek naprawdę to zrobił! Po dwóch i pół miesiącach cały, zdrowy i szczęśliwy dotarł do domu
- 04.08.2016 09:51
Napisz komentarz
Komentarze