Od wyjazdowej porażki 2:3 rozpoczęli rywalizację z Indykpolem AZS Olsztyn siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. W piątym secie podopieczni Sebastiana Świderskiego mieli już sześć oczek przewagi, ale nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.
Spotkanie w Olsztynie nasz zespół rozpoczął z Nimirem Abdel-Azizem na rozegraniu. Z kolei goście zagrali bez żadnego nominalnego atakującego, na tej pozycji z konieczności grał Brazylijczyk Cabral. Pierwszy set to zażarta walka na parkiecie z lekką przewagą po stronie przyjezdnych. W końcówce seta ZAKSA wrzuciła wyższy bieg i ostatecznie zwyciężyła do 21.
Obraz gry zmienił się w drugim secie, którego lepiej rozpoczęli miejscowi. Atmosfera na parkiecie była gorąca, obie drużyny kilkukrotnie prosiły o wideoweryfikacje decyzji sędziowskich, które często ujawniały błędy arbitrów. Podobnie jak w pierwszej odsłonie, los drugiego seta rozstrzygnął się w końcówce. Szansę na dogonienie przeciwnika zaprzepaścił Dominik Witczak, który nie potrafił skończyć ataku na czystej siatce. Ostatecznie olsztynianie zwyciężyli do 22.
Trzeci set rozpoczął się od trzypunktowego prowadzenia gości, jednak Akademicy bardzo szybko dogonili nasz zespół. W tej odsłonie prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Końcówka trzeciej partii to jednak fatalna postawa ZAKSY w ataku. Zarówno Witczak, jak i Kooy grali słabo, a błędy gości niemiłosiernie wykorzystywali olsztynianie, którzy zwyciężyli do 20.
Podopieczni Sebastiana Świderskiego potrafili odmienić jeszcze losy meczu w czwartym secie. W nim od początku na parkiecie zameldował się Zagumny, którego po kilkunastu minutach zmienił jednak Abdel-Aziz. Przyjezdni lepiej znieśli nerwową końcówkę seta i wygrywając do 22 doprowadzili do tie-breaka.
W nim nasz zespół dokonał rzeczy niebywałej. ZAKSA prowadziła już 7:1 i wydawało się, że nic nie jest w stanie wydrzeć zwycięstwa ekipie z Kędzierzyna-Koźla. Sześciopunktowa przewaga gości stopniała tak szybko jak urosła. Po kilku minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 8:8. W końcówce znów w ataku nie radzili sobie Kooy i Witczak i ostatecznie ZAKSA uległa do 12. Kolejne spotkanie z ekipą Indykpolu AZS Olsztyn już w sobotę. Jeśli ZAKSA chce zająć miejsce w strefie 5-8, to nie może pozwolić sobie na kolejną porażkę z ekipą z Warmii.
Indykpol AZS Olsztyn – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (21:25, 25:22, 25:20, 22:25, 15:12)
ZAKSA: Abdel-Aziz, Witczak, Wiśniewski, Rejno, Kooy, Loh, Zatorski (libero) oraz Zagumny, Ruciak, Kaźmierczak.
Koszmarny tie-break ZAKSY. Kędzierzynianie ulegli Akademikom z Olsztyna
- Leszek Pietrzak
- 09.03.2015 07:03
Napisz komentarz
Komentarze