Powiatowy Nadzór Budowlany nie stwierdził nieprawidłowości na oddanym w tym roku do użytku placu zabaw w strefie rekreacyjnej przy ulicy Wieczorka. Po zawiadomieniu radnego Grzegorza Matei zajęcia się sprawą odmówiła też prokuratura.
To, jak wygląda plac zabaw, od początku budziło i budzi wątpliwości nie tylko niektórych radnych (z czasem część nich złagodziła ocenę) ale też zwykłych mieszkańców. Inwestycja była realizowana z budżetu obywatelskiego dla osiedla Piastów. Mieszkańcom pokazano wizualizacje tego, jak będzie wyglądał plac po nowym zagospodarowaniu. Ilustracje znalazły się również w dokumentacji projektowej, którą przy realizacji inwestycji posługiwał się wykonawca. Tyle że nie uwzględniono w niej dokładnych parametrów urządzeń.
Wykonawca potraktował więc ilustracje jako jedynie materiał poglądowy. Wyposażenie zamontowano na placu, ale już na pierwszy rzut oka widać, że jest dużo skromniejsze od tego, które uwieczniono na obrazkach. Sprawą zajęła się komisja rewizyjna rady miasta, która na miejscu zorganizowała nawet wizję lokalną.
Więcej: Miał być super plac zabaw, a jest… Komisja rewizyjna sprawdza inwestycję z budżetu obywatelskiego
Po pierwszych dość kategorycznych spostrzeżeniach sprawa się jednak rozmyła. Ostatecznie przewodniczący komisji rewizyjnej Ryszard Masalski doszedł jedynie do wniosku, że inwestycja przy Wieczorka powinna być przykładem tego, jak nie realizować zadań w przyszłości. Otrzymał zresztą zapewnienie ze strony urzędu miasta, że w projektach nie będzie już miejsca na podobnie szerokie pole interpretacji dla wykonawcy. Komisja nie przeprowadziła więc nawet formalnej kontroli inwestycji. Drążenia tematu nie odpuścił tylko inny członek komisji rewizyjnej – radny Grzegorz Mateja.
Według niego nieprawidłowości na placu nie ograniczają się wyłącznie do rozbieżności pomiędzy ilustracjami w projekcie a rzeczywistością. Ma także zastrzeżenia do rodzaju użytych materiałów i samego wykonania.
- Ta inwestycja nie została zrealizowana prawidłowo i powinno zostać wyjaśnione, dlaczego tak się stało. Najwyraźniej jednak nikomu na tym nie zależy – uważa nadal Mateja.
Radny najpierw, jeszcze w kwietniu, o swoich zastrzeżeniach zawiadomił Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowalnego, który po przeprowadzeniu kontroli nie stwierdził podstaw do uruchomienia postępowania administracyjnego – według urzędników nie doszło do złamania procedur, a inwestycja została zrealizowana zgodnie z prawem. Plac nie stwarza również zagrożenia dla jego użytkowników. Radny złożył więc zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków przez urzędników, w tym Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, ale również nie doszukano się znamion czynu zabronionego i odmówiono wszczęcia śledztwa.
Wygląda więc na to, że sprawa umrze teraz śmiercią naturalną, tym bardziej, że Mateja jest w radzie miasta osamotniony.
Inwestycja przy Wieczorka pochłonęła niecały milion złotych. Co prawda na wykonawcę nałożona została kara rzędu 30 tys. zł, ale nie za sposób wykonania prac, a przekroczenie terminu.
Reklama
Prokuratura nie będzie zajmować się placem przy Wieczorka. Według nadzoru też wszystko gra
- Grzegorz Stępień
- 20.07.2016 18:05
Napisz komentarz
Komentarze