We wrześniu w Australii odbędą się triathlonowe Mistrzostwa Świata Iroman 70.3. Jednym z uczestników imprezy będzie Stanisław Zajfert z Kędzierzyna-Koźla, z którym rozmawiamy o przygotowaniach do startu i marzeniach o powrocie tej dyscypliny do naszego miasta.
- Nieco ponad 1,5 miesiąca dzieli pana od najważniejszego startu w tym roku. Co u pana słychać?
- Przygotowuję się do startu w Mistrzostwach Świata Ironman 70.3., które odbędą się 4 września w Moloolaba na wschodnim wybrzeżu Australii. W ostatnim czasie zapisałem na swoim koncie kilka startów na krótszych dystansach. Chciałem sprawdzić swoją formę oraz przygotowanie sprzętu. Uczestniczyłem w czterech zawodach triathlonowych oraz w Biegu Koziołka. W niedzielę biorę udział w Mistrzostwach Polski na dystansie olimpijskim. To najważniejszy w tym roku start na terenie kraju. 14 sierpnia startuję w Chodzieży na tym samym dystansie co w Australii.
- Wiem, że kilka miesięcy temu zmagał pan się z urazem, który wykluczył pana z treningów na kilka miesięcy. Jak samopoczucie i forma przed wrześniem?
- Jestem zdrowy, a to najważniejsze. Czasem zdarza mi się przedobrzyć z treningiem, ale jestem pod opieką fizjoterapeuty. Jeśli chodzi o przygotowania do startu w Australii, to dopinam też sprawy organizacyjne, czekam aż spłyną wszystkie pieniądze od sponsorów, które pozwolą mi na udział w imprezie. Mam już bilet na samolot, muszę jeszcze opłacić hotel.
- Ilu reprezentantów naszego kraju weźmie udział w zawodach?
- Ogółem w zawodach weźmie udział około 2 tysięcy osób. W tym gronie znajdują się zawodowcy, jak i amatorzy. W mojej kategorii wiekowej wystartują 33 osoby. Będę jedynym reprezentantem Polski w kategorii powyżej 60. roku życia, ogółem w zawodach wystartuje 35 Polaków.
- Przygotowania do Mistrzostw Świata wymagają sporego nakładu sił. Aby wystartować w zawodach na drugiej półkuli trzeba też niemałych środków. Panu udało się je zebrać dzięki hojności sponsorów.
- Największego wsparcia udzielił mi urząd miasta, departament kultury, sportu i turystyki w urzędzie marszałkowskim oraz Ergo Hestia. Pomógł mi również klub Koziołek, WOPR Kędzierzyn-Koźle, doktor Rafał Olejnik i urząd wojewódzki. Jestem wdzięczny wszystkim sponsorom, bo bez nich nie mógłbym wylecieć na zawody.
Każdy sportowiec przygotowujący się do startu w zawodach ma wobec niego pewne oczekiwania. Jaki jest pana cel na Mistrzostwa Świata?
- Celem jest ukończenie zawodów na jak najlepszej pozycji. Niczego jednak nie obiecuje i nie zakładam. Najważniejsze to uniknąć kontuzji i defektów w czasie zawodów. Pod tym względem najtrudniejsza jest część kolarska. W przypadku złapania defektu zawodnik jest zdany na samego siebie, a naprawa awarii potrafi być czasochłonna. Realnie patrząc, będę zadowolony, jeśli uda mi się osiągnąć czas w granicach pięciu i pół godziny.
Ostatni start przed Mistrzostwami Świata zaplanował pan na połowę sierpnia. Co dalej, jak będą wyglądały ostatnie tygodnie przygotowań?
- Zaplanowałem wylot na 10 dni przed zawodami, co ma mi pozwolić na aklimatyzację na miejscu. Według rozpiski, którą dostałem, temperatura we wrześniu ma wynosić około 20 – 24 stopni Celsjusza, a więc będzie idealna do zawodów. Po przybyciu do Australii będę chciał też poznać trasę, na której rozgrywane będą zawody. Wiem, że jest ona dosyć pofałdowana, być może uda mi się wyjechać w sierpniu na tygodniowy obóz do Szklarskiej Poręby.
Każdy triathlonista ma swoje mocniejsze i słabsze strony. Jakie są pana atuty?
- Zawsze na startach w międzynarodowych imprezach najlepiej wychodzi mi pływanie. W części rowerowej utrzymuję swoją pozycję, najtrudniej jest z bieganiem.
Odejdźmy od startu w Mistrzostwach Świata. Przez lata mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla mogli oglądać zawody triathlonowego Pucharu Europy. Nie tęskni pan za występami w naszym mieście?
- Oczywiście, że tak! Rozmawiałem na ten temat z wiceprezydentem Wojciechem Jagiełłą. Jeszcze w poprzedniej kadencji samorządu był plan organizacji imprezy w naszym mieście, ale ostatecznie nie doszedł on do skutku. O Pucharze Europy możemy już zapomnieć. Być może uda się zorganizować mniejsze zawody, mam na to plan, który jesienią będę chciał przedstawić władzom naszego miasta.
W Mistrzostwach Świata w Australii Stanisław Zajfert będzie startował na dystansie połowy pełnego wyścigu Ironman. Kędzierzynianin do pokonania będzie miał trasę składającą się z odcinka 1,9 km pływania, 90 km jazdy na rowerze oraz biegu na trasie o długości 21,1 km.
sobota, 23 listopada 2024 21:07
Napisz komentarz
Komentarze