W starostwie nie chcą, żeby mieszkańcy mogli oglądać, jak się pracuje na sesjach Pomysł internetowych transmisji obrad sesji, który bardzo dobrze sprawdził się w samorządzie miejskim, w powiecie nie trafił już na tak podatny grunt. Zdaniem starosty Małgorzaty Tudaj fakt, że mieszkańcy będą mogli na żywo przyglądać się pracy radnych i zarządu podczas sesji, nie wpłynie dobrze na merytoryczność obrad.
Interpelację w tej sprawie już w styczniu złożył radny Andrzej Lachowicz z PiS:
- Mając na uwadze transparentność prac rady powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego uważam, że wzorem rady miasta mieszkańcy również powinni mieć możliwość obserwowania naszych obrad przez internet – argumentował wówczas Lachowicz.
Odpowiedź starosty Małgorzaty Tudaj padła na sesji miesiąc później. I bynajmniej nie wpisała się w nastroje panujące w samorządzie miejskim. „Rejestracja wizji i fonii nie zawsze służyłaby merytorycznej pracy na sesji” – napisała m.in. w odpowiedzi dla Lachowicza starosta Małgorzata Tudaj, a na sesji wytłumaczyła, że obecnie starostwo szuka pieniędzy na zakup nowego systemu mikrofonowego oraz systemu liczenia głosów, a kamerę do transmisji obrad nie uważa za konieczną.
- Nie bierzemy pod uwagę nagrywania sesji, nie ukrywam, rozmawialiśmy o tym na zarządzie (…) nie wiem, czy byłaby to bardziej praca merytoryczna, czy może nakierowana na działania zupełnie inne – wyłożyła na sesji starosta Małgorzata Tudaj.
- Chodziło mi o większą transparentność funkcjonowania rady powiatu, na czym wszystkim chyba powinno zależeć. Z argumentacją odmowną starostwa nie mogę się zgodzić. Sądzę, że wprowadzenie transmisji miałoby odwrotny skutek, a więc merytoryka i kultura obrad byłaby większa – kwituje Andrzej Lachowicz.
Już kilka lat temu pojawił się pomysł, aby na żywo transmitować obrady sesji rady miasta, ale udało się go zrealizować dopiero teraz. Oficjalnie poprosił o to radny Andrzej Kopacki. „Chcemy otwartości – nie mamy nic do ukrycia” – napisał w swojej interpelacji, a pomysł spodobał się prezydent Sabinie Nowosielskiej. Transmisja po raz pierwszy była dostępna w styczniu i udało się ją uruchomić przy minimalnych nakładach finansowych – informatycy magistratu po prostu zainstalowali na sali obrad kamerkę, którą podpięli pod system mikrofonowy, a następnie udostępnili przekaz przez internet. Rozwiązanie się sprawdziło i póki co zostaje na stałe. Wielu mieszkańców skorzystało z tej możliwości śledzenia prac lokalnego samorządu – na sesji w styczniu odnotowano ponad 900 wyświetleń transmisji.
Grzegorz Stępień
W starostwie nie chcą, żeby mieszkańcy oglądali, jak się pracuje na sesjach
- KK24
- 05.03.2015 13:37
Napisz komentarz
Komentarze