Nawet 5 lat w więzieniu może spędzić 51-letni mieszkaniec powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego. Mężczyzna ukradł staruszce kilkaset euro i uciekł samochodem do Raciborza. Po kilkunastu minutach od kradzieży został zatrzymany przez policjantów z raciborskiej drogówki. W niedzielę, po dwóch nocach spędzonych w policyjnym areszcie, usłyszał zarzut, a odzyskane przez policjantów pieniądze powróciły do właścicielki.
W piątek około godziny 10 dyżurny raciborskiej komendy policji otrzymał informację od sąsiada poszkodowanej 89-letniej kobiety, że została ona okradziona, a sprawca ucieka samochodem marki Mitsubishi na niemieckich numerach rejestracyjnych w stronę Raciborza. Do przestępstwa doszło w jednym z domów jednorodzinnych w Krzanowicach.
Na miejsce natychmiast wysłano policjantów, a drogą radiową dyżurny podał komunikat dotyczący podejrzanego pojazdu. Jak ustalili stróże prawa, mężczyzna po wejściu do mieszkania seniorki, działając pod pozorem sprzedaży garnków ukradł poszkodowanej kilkaset euro i uciekł. Policjanci rozpoczęli działania mające na celu zatrzymanie pojazdu, którym porusza się sprawca kradzieży.
Już po kilkunastu minutach patrol raciborskiej drogówki w Raciborzu na ulicy Kościuszki zauważył podejrzany samochód i dokonał jego zatrzymania. Okazało się, że kierowcą, a zarazem osobą związaną z przestępstwem w Krzanowicach jest 51-letni mieszkaniec powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, gdzie w niedzielę usłyszy zarzut kradzieży. Odzyskane przez policjantów pieniądze trafiły do właścicielki. Za popełnione przestępstwo 51-latkowi grozi nawet 5 lat więzienia. Dzięki szybkiej reakcji sąsiada, który zareagował i przekazał informację o przestępstwie na policję oraz natychmiast podjętej interwencji przez mundurowych sprawca kradzieży został zatrzymany, a skradzione pieniądze trafiły do właścicielki.
Reklama
Powiedział, że sprzedaje garnki. Gdy staruszka wpuściła go do domu, skradł jej pieniądze
- 04.07.2016 07:53
Napisz komentarz
Komentarze