Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 14:31
Reklama
Reklama
Reklama

Znów ostre słowa na sesji. Rada miasta rozliczyła prezydent Nowosielską z zeszłorocznego budżetu

Znów ostre słowa na sesji. Rada miasta rozliczyła prezydent Nowosielską z zeszłorocznego budżetu
Rada miasta udzieliła absolutorium budżetowego prezydent Sabinie Nowosielskiej. To oznacza, że w zeszłym roku gmina prawidłowo zrealizowała zaplanowane dochody i wydatki. Decyzja nie była jednak jednogłośna. Prezydent Nowosielska ma pewną większość w radzie miasta, ale doczekała się też zdecydowanych krytyków. Do tego nieprzebierających w słowach.

W tej kadencji kędzierzyńskiego samorządu właściwie trudno mówić o czymś takim, jak opozycja w radzie miasta. Większość szabel jest w rękach popierających prezydent Sabinę Nowosielską radnych z klubu Platformy Obywatelskiej. Opozycją nie jest klub Radnych Niezależnych, co podczas wczorajszej sesji sam stwierdził jego przewodniczący Rafał Olejnik. Zostali więc wolni strzelcy, a wśród nich najbardziej zagorzała trójka spośród krytyków urzędu Sabiny Nowosielskiej: radny Grzegorz Mateja (dawniej w klubie PO), niezależny radny Adam Sadłowski i radna PiS Agnieszka Iłowska.

Realizację budżetu pozytywnie zaopiniowała Regionalna Izba Obrachunkowa w Opolu (instytucja czuwająca nad prawidłowością polityki finansowej przez samorządy), jak i wszystkie komisje branżowe rady miasta, w tym komisja rewizyjna, która podjęła uchwałę z wnioskiem o udzielenie absolutorium.

- Budżet został wykonany prawidłowo nie tylko pod kątem księgowym, co przede wszystkim podlega ocenie na etapie decyzji o udzieleniu absolutorium. Nie sposób jednak nie spojrzeć szerzej. Miasto podejmuje szereg działań rozwojowych. To na przykład doprowadzenie do uruchomienia studiów wyższych, co wcześniej pomimo podejmowanych prób się  nie udawało. W mieście pojawili się inwestorzy. Są powody, by dotychczasowe dokonania tej kadencji oceniać bardzo dobrze i taką ocenę wystawia klub Platformy Obywatelskiej – mówiła wiceprzewodnicząca rady miasta Ewa Czubek.

Bardzo szybko w kontrze ustawił się radny Grzegorz Mateja. Jego diagnoza sytuacji w mieście jest skrajnie inna.

- Mój głos będzie głosem wołającego na puszczy, bo bez względu na to, co tu powiemy, decyzja o udzieleniu absolutorium została już zapewne podjęta przez większość. Pani prezydent udało się świetnie rozegrać tę radę miasta – rzucił Mateja, który ma szereg zastrzeżeń do prawidłowości realizacji kilku miejskich inwestycji. Głównie terenu rekreacyjnego przy ulicy Wieczorka. Mateja zawiadomił w tej sprawie nadzór budowlany, a także prokuraturę. Zarzucił też władzom miasta, że przespały okazję na ściągnięcie do Kędzierzyna-Koźla nowego urzędu - centrum mandatowego, które ostatecznie powstanie w Nysie. - Nie ma miejsc pracy, nie ma inwestorów. Nie mamy nic poza obietnicami, ale tylko na obietnicach nie da się daleko zajechać, będzie kampania wyborcza i wtedy to rozliczymy – wybiegł w przyszłość Mateja.

Prezydent Sabina Nowosielska uważnie, ale z wyraźną dezaprobatą przysłuchiwała się wystąpieniu radnego, oczywiście zaraz się do niego odnosząc.

- Jako radny może pan mówić właściwie wszystko. Dobrze, że pan powiadamiać różne organy, jeśli pan nie wierzy, może tak pan się przekona. W mieście bardzo dużo się dzieje, udając, że się tego nie widzi, sam pan robi sobie kampanię – ripostowała Nowosielska.

Szybko została wsparta przez innych radnych, nie tylko Platformy Obywatelskiej. Mateja usłyszał m.in., że w Kędzierzynie-Koźlu mieszka od niedawna, nie ma więc odniesienia, by w pełni miarodajnie oceniać bieżącą sytuację, a jest wiele błędów z przeszłości, które teraz trzeba naprawiać.

Radny Ryszard Masalski, przewodniczący komisji rewizyjnej, do niedawna sam wśród ostrych krytyków prezydent Nowosielskiej, który razem z Mateją prowadził m.in.  kontrolę na wspomnianej strefie przy Wieczorka, tym razem wykazał się nietypową dla siebie spolegliwością.

– Komisja uznała, że ważniejsze od roztrząsania wątpliwości jest to, by nie pojawiały się one w przyszłości – przekonywał Masalski.

Sytuację w mieście zrecenzował także Rafał Olejnik z klubu Radnych Niezależnych.

- Od wielu lat w Kędzierzynie-Koźlu była prowadzona polityka zaciskania pasa. Wiele rzeczy było odkładanych. Zrealizowaliśmy duży budżet z dużą liczbą zadań inwestycyjnych. Nadzór inwestorski jest trudny, trzeba jednak przykładać do niego większą wagę. W toku jest kilka dużych zadań. Ich efekty nie zawsze widać od razu. Niektóre będą dostrzegalne dopiero za kilka lat, mimo ogromu pracy już wkładanej. Przed nami jednak konieczność zaproponowania rozsądnej reformy oświaty. Szukania możliwości redukcji zadłużenia. Mamy warunki do tego, by Kędzierzyn-Koźle był miastem przynajmniej takim jak kiedyś –podsumował Olejnik.

Radny Adam Sadłowski wszystkiemu przysłuchiwał się ze spokojem, ale gdy w końcu przyszła jego kolej na zabranie głosu, hamulce puściły.

- Słucham i nie mogę uwierzyć, bo wynika z tego, że żyjemy w pięknym mieście, gdzie parki są zadbane, chodniki wysprzątane, strefa ekonomiczna się rozwija, port już prawie jest gotowy, a w sporcie i kulturze wszystko dobrze – zaczął jeszcze spokojnie, ale po chwili przestrzegł radnych przed bezkrytycznymi ocenami, jak się wyraził, „lizusostwem”, bo jak uważa, w poprzedniej kadencji narracja była podobna i dla wielu osób zasiadających w samorządzie, delikatnie oddając słowa radnego – niezbyt dobrze się to skończyło. Z kolei porównując prezydenta Tomasza Wantułę z prezydent Sabiną Nowosielską stwierdził, że dużo obrazków (Wantuła często chwalił się wizualizacjami różnych inwestycji – red.) zastąpiło dużo słów. Podobnie jak Mateja zapowiedział nadejście „pokerowego sprawdzam”.

Wypowiedzi Matei, Sadłowskiego, a także Agnieszki Iłowskiej, która miała szereg zastrzeżeń odnośnie finasowania miejskiej kultury, wywołały jeszcze lawinę polemik ze strony radnych pozytywnie oceniających dotychczasowy dorobek obecnej kadencji samorządu miejskiego.

- Nie jesteśmy rozgrywani, po prostu współdziałamy – mówiła Grażyna Radka, wiceprzewodnicząca rady miasta, odnosząc się do słów Grzegorza Matei.

Zeszłoroczne dochody miasta wyniosły 222mln zł. Wydatki były nieco wyższe i wyniosły 223 mln zł. W tej kwocie 35 mln zł to wydatki majątkowe, a więc głównie pieniądze przeznaczone na inwestycje. Zadłużenie miasta na koniec zeszłego roku wyniosło 87 mln zł. W ramach obecnie realizowanego budżetu zaplanowano zaciągnięcie kolejnych kredytów.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

qq 28.10.2016 19:36
Zamiast piać hymny wystarczy podać statystyki: 1. ilu mieszkańców ubywa rocznie w przeciągu np. ostatnich 10 lat,2. jaki procent młodzieży nie wiąże swojej przyszłości z tym miastem. To prawda, że Wantuła swoją działalność kierował na wizje i wizualizacje oraz na zapewnienie ciepłych posadek swoim poplecznikom. Ale to dobrze, bo na jego tle gwiazda aktualnej władzy niemal oślepia blaskiem sukcesów.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ