Nie na początku, a dopiero pod koniec lipca zakończą się prace porządkowo-remontowe w amfiteatrze w parku nad Odrą.
Mieszkańcy, którzy kibicują przywróceniu do życia muszli koncertowej, podczas spacerów w kozielskim parku zaczynają się zastanawiać, dlaczego nic tam się jeszcze nie wydarzyło. Dyskusja o tym, co zrobić z amfiteatrem, trwa już prawie rok.
Przed laty popularne miejsce imprez plenerowych od dawna jest porzucone na pastwę losu, zamieniając się w obraz nędzy i rozpaczy. Pomysł zrównania obiektu z ziemią i stworzenia w jego miejscu zwykłej przestrzeni parkowej szybko jednak znalazł kontrpropozycję, by muszlę reanimować. Wielu mieszkańców ma do niej sentyment. W końcu miasto zdecydowało się na kompromis.
Wyburzone będzie tylko zaplecze. Muszla zostanie i będzie odświeżona, a teren wokół uporządkowany. Jeśli rzeczywiście amfiteatr odzyska siłę przyciągania, miasto będzie kontynuować urządzanie otocznia. Problem w tym, że prace ciągle się nie rozpoczęły, mimo że sezon na imprezy pod chmurką w pełni.
Jeszcze miesiąc temu urząd zapowiadał rychłe rozpoczęcie prac i zakończenie ich na początku lipca. Nie obyło się bez poślizgu.
- Wczoraj przekazano plac budowy, firma ma 30 dni na wykonanie zadania – informuje Jarosław Jurkowski z urzędu miasta. - Zostanie wyburzony budynek przy muszli, a cała muszla z podestem odnowiona – zapowiada.
Wykonawca został wybrany poprzez zapytanie ofertowe. Za swoją pracę otrzyma niespełna 60 tys. zł.
Ponieważ przy muszli na razie nie zostaną odtworzone ławki, inauguracyjna impreza będzie miała charakter piknikowy. Termin ani szczegóły wydarzenia nie są jeszcze znane.
Na pierwszy koncert w muszli trzeba jeszcze poczekać. Remont dopiero się zaczyna
- Redakcja
- 29.06.2016 18:14
Napisz komentarz
Komentarze