W Kędzierzynie-Koźlu jest pięknie wyremontowany dworzec, ale podróżni wiedzą, że w dużej mierze to tylko kwiatek do kożucha. Od kilku lat z miasta wydostać można się głównie pociągami kolei regionalnych, a dalsze podróże oznaczają konieczność przesiadki w Opolu lub Gliwicach. Przyczyna? Zamiast przez Kędzierzyn-Koźle, pociągi jeżdżą przez Strzelce Opolskie. Wszystko przez zły stan linii E30 Opole –Kędzierzyn-Koźle. W końcu jednak kolej zabiera się za jej remont.
Kędzierzyn-Koźle to znaczący węzeł kolejowy, pasażersko od zawsze dobrze skomunikowany z resztą Polski. Bez przesiadek można było stąd dojechać na przykład do stolicy. Teraz w ciągu doby takie połączenie jest tylko jedno i to w środku nocy. W przypadku pozostałych trzeba się przesiadać przynajmniej raz. To oznacza także, że w przypadku podróży do sąsiednich większych miast mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla i okolic mają do dyspozycji głównie pociągi regionalne. W rozkładzie jazdy można wręcz znaleźć połączenia pomiędzy Kędzierzynem-Koźlem a Gliwicami z przesiadką w Opolu. Trzeba więc najpierw odbyć podróż w przeciwnym kierunku, w stolicy województwa przesiąść się z pociągu regionalnego do Intercity, który przez Strzelce Opolskie dowiezie nas do celu. Cała zabawa zabiera ponad dwie godziny. Jeszcze kilka lat temu było tak, że wybierając się do Opola lub Gliwic w ciągu dnia, w zasadzie można było przyjść na kędzierzyński dworzec nie patrząc na rozkład jazdy. W nieodległym czasie zawsze odjeżdżała jakaś osobówka lub pośpieszny, jak kiedyś nazywano dzisiejsze pociągi Twoich Linii Kolejowych i Intercity.
Przywrócenie dawnego znaczenia linii E30 przez Kędzierzyn-Koźle to jeden z priorytetów, które od początku stawia sobie senator Prawa i Sprawiedliwości z Kędzierzyna-Koźla Grzegorz Peczkis. W ciągu kilku miesięcy zdążył odbyć szereg spotkań zarówno z przedstawicielami spółki Polskie Linie Kolejowe, jak i przedstawicielami rządu. Remont E30 był też omawiany w ramach senackiej komisji infrastruktury, której Peczkis jest członkiem.
- Kilka lat temu zapadła szkodliwa dla terenów leżących na linii Opole - Kędzierzyn-Koźle - Gliwice decyzja polegająca na skierowaniu inwestycji w istniejącą alternatywną linię kolejową Opole - Strzelce Opolskie - Gliwice. Była to decyzja o nieznanym mi bliżej umocowaniu merytorycznym, skutkująca ominięciem miejsc zamieszkania ludności naszego regionu i realizowaniem szybkiego przejazdu przez tereny słabiej zamieszkałe w naszym województwie. Decyzja błędna – uważa senator Grzegorz Peczkis. - Jakkolwiek jest to zrozumiałe z punktu widzenia osób podróżujących przez nasz region tranzytem, to nie wypełnia podstawowego zadania, jakie stawiamy przed transportem zbiorowym: powszechnej dostępności – zaznacza.
Senator zapewnia, że to właśnie m.in. ze względu na problem kolei zdecydował się na pracę w senackiej komisji infrastruktury prowadzonej przez wybitnego znawcę tematyki w Polsce Stanisława Koguta.
Aby odnaleźć przyczyny obecnego stanu rzeczy, należy cofnąć się o kilka lat, gdy kolej podejmowała decyzje o remontach na Opolszczyźnie. Początkowo planowano zakrojoną na szeroką skalę modernizację linii kolejowej pomiędzy Opolem a Kędzierzynem-Koźlem, zakładającą likwidację wszystkich przejazdów i budowę w ich miejscu wiaduktów i tuneli, co miało umożliwić przejazd pociągów poruszających się z prędkością ponad 200 km/h. Jedno z tych rozwiązań miało pojawić się na przykład w Zdzieszowicach, gdzie przejazd ze szlabanami znajduje się w samym centrum miasta. Podobne inwestycje realizowano na innych odcinkach linii kolejowych w Polsce. Na Opolszczyźnie koszty przekroczyły jednak zakładane szacunki i ostatecznie, zamiast modernizować linię przez Kędzierzyn-Koźle, zdecydowano się na rozwiązanie zastępcze - remont linii C-E30 Opole - Strzelce Opolskie.
W rezultacie to tamtędy zaczęła jeździć większość pociągów dalekobieżnych. W Kędzierzynie-Koźlu, ale i innych miastach, przez które przebiega linia E30, wywołało to zrozumiały niepokój. Ludzie obawiali się, że od teraz główny korytarz kolejowy Opolszczyzny będzie na stałe biegł przez Strzelce Opolskie. Dla Kędzierzyna-Koźla, drugiego miasta w regionie i pierwszego ośrodka przemysłowego, taka marginalizacja byłaby brzemienna w skutkach. Problem miałyby też wspomniane już Zdzieszowice z dużą koksownią i oraz Górażdże, w których mieści się cementownia. Dla tych firm transport kolejowy ma znaczenie strategiczne. Nie do końca więc uspokajające były deklaracje kolei, że po modernizacji C-E30 rozpocznie się remont linii do Kędzierzyna-Koźla. Perspektywa była bardzo odległa i wiele mogło się jeszcze wydarzyć. A jednak w roku 2016 długo oczekiwana modernizacja ma wreszcie ruszyć.
W tej chwili PLK opracowuje program funkcjonalno-użytkowy dla modernizacji linii E30. Po jego zakończeniu zostanie złożony wniosek o finansowanie inwestycji.
- Szybciej, wygodniej, bezpieczniej będzie na trasie Opole – Kędzierzyn. W drugiej połowie bieżącego roku, w procedurze przetargowej, zostanie wyłoniony wykonawca robót. Inwestycja będzie realizowana w systemie „projektuj i buduj”. Wykonanie prac przewidziane jest na lata 2017-20. Inwestycja ma być współfinansowana ze środków unijnych (CEF) – informuje Bohdan Ząbek z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Głównym efektem wykonania zaplanowanych prac będzie zwiększenie maksymalnej prędkości na odcinku Kędzierzyn-Koźle – Opole do 160 km/h.
- Zostaną poprawione techniczne parametry tego odcinka, zyskają przewozy pasażerskie i poprawi się możliwość przewozu towarów. Linia będzie odpowiednio przygotowana do prowadzenia składów towarowych o nacisku na oś do 221 kN – zapowiada Bohdan Ząbek.
W tym roku prace mają być prowadzone także na odcinku od Kędzierzyna-Koźla do Gliwic. W efekcie zlikwidowane zostaną obowiązujące tam ograniczenia prędkości. Łącznie jest ich 19. Roboty zakończą się we wrześniu. W rezultacie podróż z Gliwic do Kędzierzyna ma się skrócić o ponad 8 minut, a w odwrotnym kierunku o niecałe 7 minut. Inwestycja pochłonie blisko 13 mln zł. Obecnie na odcinku od Gliwic do Kędzierzyna rozkładowe prędkości pociągów wynoszą od 90 do 120 km/h, przy czym wyższa z nich obowiązuje na odcinku aż 29 kilometrów.
- Wprowadzany jest plan przywrócenia w naszym województwie normalności w podróżowaniu koleją. W procesie szybkich działań skupiamy się na prowadzeniu prac remontowych umożliwiających powrót pociągów pospiesznych w kierunku z Wrocławia odcinkiem Opole - Kędzierzyn-Koźle – Gliwice i dalej do Małopolski. Powrót taki będzie możliwy po zwiększeniu maksymalnej prędkości na trasie Opole – Kędzierzyn-Koźle. Odcinek ten jest bowiem w najgorszym stanie technicznym i ograniczenie prędkości uniemożliwia powrót pociągów pospiesznych – wyjaśnia senator Grzegorz Peczkis. - Odcinek Opole - Kędzierzyn-Koźle ma być modernizowany kompleksowo. Trwają ustalenia, czy ekonomicznie sensowny jest remont cząstkowy przed nadchodzącą modernizacją kompleksową. Obecnie prowadzone działania powinny być odczuwalne przez podróżujących pod koniec tego roku – zapowiada Grzegorz Peczkis.
Trzeba też dopilnować, żeby już po modernizacji linii, przewoźnicy kolejowi, działający jako osobne spółki, zechcieli skierować swoje pociągi ponownie przez Kędzierzyn-Koźle. No i trzymać kciuki, aby mieszkańcy naszego miasta, którzy być może przez niedogodności odzwyczaili się od podróżowania koleją, znów polubili się z pociągami.
Nie przez Strzelce Opolskie, a znów przez Kędzierzyn-Koźle? Możemy odzyskać połączenia kolejowe. Będzie remont torów do Opola
- 23.06.2016 17:38
Napisz komentarz
Komentarze