Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 14 maja 2024 19:47
Reklama
Reklama

Niesławny skalniak do poprawy. Ma zająć się tym miejski ogrodnik

To jedna z inwestycyjnych pamiątek po poprzedniej kadencji samorządu miejskiego i przykład tego, jak totalnie można rozminąć się z oczekiwaniami mieszkańców, wydając wcale niemałe pieniądze – skalniak na kozielskiej Wyspie, który poza nazwą ze skałami nie ma nic wspólnego. Teraz nowe władze Kędzierzyna-Koźla zastanawiają się, co z nim zrobić i zamierzają zatrudnić specjalistę, który zajmie się wszystkimi terenami zielonymi.

Poprzedni prezydent Tomasz Wantuła zapowiadając budowę skalniaka mówił, że będzie to wizytówka Wyspy – przyjemny widok dla wjeżdżających i wyjeżdżających z Koźla tą stroną. Mocno przeszacował. Efekt inwestycji nigdy nie był imponujący, a dziś robi dość przygnębiające wrażenie. Latem wcale nie jest dużo lepiej – w zeszłym roku trawnik otaczający skalniak wzrósł tak bardzo, że przez dłuższy czas z perspektywy osób podróżujących samochodami praktycznie nie było go widać. Czy skwer na wyspie kiedyś odzyska dobre imię? I co mogłoby tam powstać?

Tym zająć ma się miejski ogrodnik, nowa funkcja w magistracie, którego powołać chce prezydent Sabina Nowosielska. O skalniak na ostatniej sesji rady miasta pytała radna Halina Mińczuk.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

- Mówiąc krótko, nie wygląda on estetycznie – skwitowała Halina Mińczuk.

- Podjęliśmy rozmowy, jeśli chodzi o tę część wyspy i zwiększenia jej atrakcyjności. Zostanie ogłoszony konkurs na wybór osoby, która zajmie się projektowaniem i utrzymaniem zieleni. To będzie tak zwany ogrodnik miejski – powiedziała prezydent Nowosielska.

Skalniak powstał w 2012 roku. Kosztował 38 tys. zł. Mimo zapowiedzi kontroli tej inwestycji, która została zarządzona po fali krytyki ze strony mieszkańców, władze Kędzierzyna-Koźla nigdy się z niej „nie rozliczyły”. Nie sprawdziły się też zapowiedzi urzędników, że ze skalniakiem będzie jak z poczwarką, która ma przeistoczyć się w pięknego motyla, gdy tylko nasadzone tam rośliny wzrosną. Tak owszem się stało, ale nie uratowało to sprawy. Za to podsypka z kamyczków została w dużej mierze wchłonięta przez trawnik. Skalniak po dziś dzień pozostaje obiektem drwin mieszkańców, a w 2013 roku był nawet używany przez grupę referendalną jako argument za koniecznością odwołania ówczesnego prezydenta.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ