17 maja rano Marek Michalski z Kędzierzyna-Koźla stanie twarzą w twarz z wielką przygodą. Wyrusza w rowerową wyprawę do serca Kaukazu.
- Dlaczego Armenia?
- Dla nas, Polaków, jest to stosunkowo nieznany kraj w sercu Kaukazu. Jeśli już jeździmy w tamten rejon świata, przeważnie do Gruzji. Armenia jest piękna. Chcę to piękno odkryć dla siebie i pokazać je innym. Poza tym znam język turecki, ponieważ studiowałem w Turcji i uczyłem się go bardzo intensywnie. To właśnie w tym kraju spędzę najwięcej czasu ze względu na jego rozległość. Będę mógł porozumiewać się z mieszkańcami, a to bardzo ważne.
- Przed tobą wielka wyprawa.
- Owszem. Przejadę przez kilka krajów. To Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Turcja i w końcu Armenia. Łącznie w obie strony pokonam około dziesięciu tysięcy kilometrów korzystając jedynie z siły własnych mięśni. Dokładny dystans będę znał dopiero po powrocie, ponieważ mój plan podróży nie jest sztywny i myślę, że pozwolę sobie na sporo improwizacji, aby odwiedzić jak najwięcej ciekawych miejsc.
- Jak wyglądały przygotowania?
- Nie musiałem budować przygotowania fizycznego od podstaw, ponieważ sport zawsze był mi bliski. Jestem człowiekiem aktywnym. W ostatnim czasie, dla sprawdzenia siebie, zaliczyłem też kilka mniejszych wypraw rowerowych. Pojechałem na przykład do Krakowa. Jak dotąd najdalej rowerem wyprawiłem się nad polskie morze. Przede mną więc podróż życia.
- A sprzęt? Masz jakiś specjalny rower?
- To chciałbym powiedzieć każdemu, kto zamierza wyruszyć w dalszą lub bliższą wyprawę rowerową. Nie trzeba do tego bardzo drogiego sprzętu. Wystarczy zwykły, ale porządny rower. Oczywiście, musi być przygotowany na pokonanie dużego dystansu. Jadę na rowerze, którego używam od wielu lat. Technicznie przygotować pomogła mi go firma Cardio-Sport z Kędzierzyna-Koźla. Po wymianie korby, łańcucha i kasety z zębatkami myślę, że uniknę poważniejszych problemów technicznych. Rower jest tak prostą maszyną, że większość napraw będę mógł wykonać sam. Zabieram ze sobą podstawowe narzędzia, trochę części i materiałów eksploatacyjnych.
- Nie obawiasz się o swoje bezpieczeństwo? W krajach, które zamierzasz odwiedzić, nie zawsze panują porządki, które znamy z naszej części Europy.
- Nie mam obaw. Nieszczęście może przytrafić się w każdej sytuacji. Także w drodze do sklepu albo w innych prozaicznych okolicznościach. Siedzenie w miejscu nie jest sposobem, by go uniknąć. Jestem człowiekiem pewnym siebie, więc nie dopuszczam, aby jakieś nieskonkretyzowane obawy wpływały na decyzje, które podejmuję. Poza tym mieszkałem w Turcji i muszę przyznać, że niejednokrotnie czułem się tam bezpieczniej niż na przykład w naszych dużych miastach.
- Jak będzie wyglądał przeciętny dzień twojej wyprawy?
- Codziennie zamierzam pokonywać od 100 do 130 kilometrów zależnie od ukształtowania terenu i innych warunków. Cała wyprawa potrwa około trzech miesięcy. Zabieram ze sobą cały sprzęt niezbędny do przeżycia. Będę nocował w namiocie, na prywatnych posesjach, korzystając z gościnności właścicieli. To najlepsze rozwiązanie, gdyż zabezpiecza mnie przed kradzieżą. Gdybym stracił rower, musiałbym przerwać wyprawę.
- Nie przydałby ci się kompan?
- Pierwotnie planowałem, że wyruszymy w dwie osoby. Znajomy bardziej jednak reflektował na wariant, by polecieć na miejsce samolotem i przez kilka tygodni podróżować rowerem. Coś takiego jest w zasięgu każdego. Dlatego nie byłem zainteresowany.
- Zamierzasz podzielić się swoimi przeżyciami?
- Będę dokumentował całą wyprawę, nagrywając wideo i robiąc zdjęcia. Zamierzam prowadzić również coś w rodzaju dziennika. Relację z podróży w miarę możliwości będzie można śledzić w internecie. Natomiast pełny materiał przedstawię po powrocie.
- Można pojechać samochodem, motorem, ale rowerem to już wielki wyczyn.
- Rower to wspaniały środek przemieszczania się. Daje niesamowitą wolność i najlepiej pozwala poczuć drogę. Jest to wyzwanie, ale właśnie z nim chcę się zmierzyć.
Relację z wyprawy będzie można śledzić na Facebooku
Reklama
Marek Michalski z Kędzierzyna-Koźla wyrusza rowerem w samotną wyprawę do Armenii
- 16.05.2016 09:30
Napisz komentarz
Komentarze