Archeolodzy ze Stowarzyszenia „Pomost” przeprowadzili na starym cmentarzu w Koźlu kolejne prace ekshumacyjne. Tym razem udało im się wydobyć szczątki 304 niemieckich żołnierzy poległych podczas II wojny światowej. A wraz z nimi lotniczy karabin maszynowy z amunicją.
Znalezisko zostało zabezpieczone przez policję. Ze starego cmentarza przy ulicy Raciborskiej archeolodzy wydobyli już szczątki prawie tysiąca niemieckich żołnierzy. Prace prowadzone w kilku turach rozpoczęły się jesienią 2015 roku. To ciała przeniesione już po wojnie, na początku lat 50., z wielu grobów wojennych rozsianych po ówczesnym powiecie kozielskim. Były chowane w drewnianych skrzyniach. Od dwóch do nawet kilkunastu w jednej. Niekiedy niekompletnych. Ponieważ były to powtórne pochówki, przy zwłokach zachowało się niewiele artefaktów. Podczas ostatnich prac archeolodzy natrafili jednak na medaliki, obrączki, klamry i elementy żołnierskiego ekwipunku, a nawet militaria.
- W jednej ze skrzyń znajdował się destrukt lotniczego karabinu maszynowego MG 81Z. Został przekazany miejscowej policji. O znalezisku poinformowane zostało również jedno z opolskich muzeów. Niewykluczone, że trafi ono do jego zbiorów – wyjaśnia Maksymilian Frąckowiak, archeolog ze Stowarzyszenia Pomost.
Podczas prac znaleziono kilkanaście tak zwanych nieśmiertelników, czyli blaszek z danymi osobowymi. Tym żołnierzom przywrócona zostanie tożsamość. Wszystkie szczątki będą ponownie pochowane na cmentarzu wojennym w Nadolicach Wielkich na Dolnym Śląsku. Zostanie podjęta także próba identyfikacji znalezionych przy szczątkach przedmiotów. Tam, gdzie się to uda, Niemiecki Związek Ludowy Opieki nad Grobami Wojennymi będzie próbował je zwrócić żyjącym krewnym poległych.
Ponownie na kozielskich cmentarzu archeolodzy z Pomostu pojawią się jeszcze tej wiosny. Do wydobycia pozostały szczątki kilkuset żołnierzy.
Grzegorz Stępień
Napisz komentarz
Komentarze