Reklama

Trzy tysiące roślin ozdobnych pójdzie w ziemię na rondzie przy wiadukcie i skarpach nasypu kolejowego

Grzegorz Stępień
20.04.2016 08:47

Urząd miasta szuka wykonawcy, który wykona nasadzenie roślin ozdobnych na rondzie Rafała Wojaczka oraz sąsiadujących z nim skarpach nasypu kolejowego. W sumie pojawi się ich tam prawie trzy tysiące.

Wykaz roślin, które zostaną posadzone na rodzie i skarpach, obejmuje m.in. pięciornik, tawułę japońską, lawendę, bukszpan oraz forsycję. Do wykonawcy prac poza zakupem roślin będzie należało umieszczenie ich w ziemi po wcześniejszym przygotowaniu podłoża, prace porządkowe, a także wyściółkowanie terenu korą.

Wszelkie prace mają być wykonane zgodnie z wcześniej przygotowanym projektem. Wykonawca będzie także odpowiedzialny za utrzymanie terenu poprzez plewienie, podlewanie, nawożenie, usuwanie obumarłych liści i kwiatów, codzienne sprzątanie, uzupełnianie wyschniętych, zniszczonych lub skradzionych roślin tym samym gatunkiem, dokonywanie oprysków ochronnych i cięcia pielęgnacyjne.

Od momentu podpisania umowy firma będzie miała 30 dni na wykonanie nasadzeń. Utrzymanie terenu będzie prowadzone do 30 listopada przyszłego roku. Na oferty urząd czeka do 22 kwietnia.

Najprawdopodobniej już w maju zatem rondo Rafała Wojaczka zacznie cieszyć oko mieszkańców zupełnie nowym wizerunkiem.

Data dodania: 20.04.2016 08:47

miejski ogrodnik

Podziel się

Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Rolnik - hodowca 21.04.2016 10:34

Zgadzam się w pełni z "Przodownikiem". O koncepcję nasadzeń roślin na rondach i o ich rodzaj, można by za zapytać specjalistyczną firmę, płacąc jej za to jednorazowo nie wielkie pieniądze. Nie trzeba do tego zatrudniać na etacie, za kilka tysięcy złotych miesięcznie darmozjada. Opłacając mu jeszcze do tego składkę ZUS-owską. Chyba, że to on osobiście zajmie się pielęgnowaniem i podlewaniem zasadzonych roślinek. Co na to Komisja Rewizyjna RM ?

Przodwnik Pracy Socjalistycznej 20.04.2016 13:24

Nie rozumnie co znaczy określenie :"Urząd miasta szuka wykonawcy nasadzenia roślin ozdobnych na rondzie". Po co w takim razie za klika tysięcy pensji miesięcznej zatrudniono ogrodnika miejskiego ? Czyżby do siedzenia za biurkiem i wypracowywania koncepcji ? Coś to chyba nie tak.