Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 13 lutego 2025 23:04
Reklama
Reklama
Reklama

Nie chciał jechać do szpitala. Alkomat pokazał 1,6 promila. Policjanci ustalają szczegóły wczorajszego dachowania w Cisowej

Wracamy do sprawy niedzielnego wypadku, do którego doszło 9 lutego około godziny 21 na ulicy Jana Brzechwy. Jak informowaliśmy wcześniej, osobowy fiat dachował kilkaset metrów przed wjazdem do Cisowej, a droga była czasowo nieprzejezdna.
Nie chciał jechać do szpitala. Alkomat pokazał 1,6 promila. Policjanci ustalają szczegóły wczorajszego dachowania w Cisowej

Z najnowszych ustaleń wynika, że za kierownicą pojazdu siedział 45-letni mężczyzna. Choć odniósł obrażenia, odmówił transportu do szpitala. Policjanci przeprowadzili badanie alkomatem, które wykazało, że kierowca miał 1,6 promila alkoholu w organizmie.

Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia i postawili auto na koła. Teraz policja prowadzi dalsze postępowanie, które ma wyjaśnić dokładne okoliczności wypadku oraz ewentualne konsekwencje dla nietrzeźwego kierowcy.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Gregor 11.02.2025 02:41
Do ciupy go

Zenon 10.02.2025 18:35
Polscy pijacy za kierownicą to jest modelowy polski kołtunizm i brak logiki. Fakt, może się zdarzyć wypadek – wypiło się wczoraj średnio, odczekało się te dwanaście godzin, dobrze pojadło, wyspało się, rano jak młody Bóg a tu niespodzianka – symboliczne 0,3 promila. Jak już ktoś robi takie hece i nie rozumie, że jak pijemy to na drugi dzień nie jedziemy, to niechże zostanie mierniczym i kupi sobie za pięćset złotych taki prywatny niecertyfikowany alkomat. Może pomoże. Gdy jednak „kierowca” na zdarzeniu ma jakieś 0,5 promila i więcej, to to nie jest kierowca, tylko zwykły głupek i potencjalny zabójca, który z pełną świadomością wsiadł pijany za kółko. Jego kołtunizm polega na „myśleniu”, że jakoś się uda, a jak coś, to jakoś się z tego wygrzebie. Takich ludzi powinno się trwale eliminować z dróg. I nie chodzi tu o cofnięcie prawa jazdy na jakiś czas, konfiskatę samochodu, czy cokolwiek tego rodzaju. Założyć takiemu na kark specjalną obrożę, która powiadomi służby, kiedy delikwent zbliży się na jeden metr do bryły metalu i tworzyw sztucznych w postaci samochodu i dodatkowo porazi go jak esperal alkoholika po wypiciu alkoholu. I jeszcze specjalny tatuaż na czoło. Koszt montażu i eksploatacji obroży pokrywa pijak zza kółka dożywotnio. Tatuaż na czoło w bonusie od państwa. Będzie bezpieczne i dodatkowo plus piętnaście do lansu, jak to mówi młodzież, dla pijaka rajdowca.

driver 10.02.2025 18:15
Dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów, przepadek auta, nawiązka na rzecz ofiar wypadków, nie mniej jak 10 tyś. zł i podanie danych delikwenta do opinii publicznej. Przy złamaniu zakazu prowadzenia, więzienie na nie mniej jak pół roku.

max 10.02.2025 16:49
A to jakieś firmowe auto było. Gratulacje dla szefa, że ma takiego bohatera.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ