Kędzierzynianie rewelacyjnie weszli w spotkanie. Od początku meczu podopiecznym Andrei Gianiego wychodziło niemal wszystko. Kędzierzynianie byli skuteczni w ataku, dobrze grali w obronie, a do tego zagrywali mocno i celnie. Nasz zespół od początku był na prowadzeniu, a jego przewaga rosła w oczach. Trener rzeszowian Tuomas Sammelvuo dwukrotnie wykorzystał przerwę na żądanie, ale jego zawodnicy byli tylko tłem dla ZAKSY, która wygrała do 11, wprawiając kibiców miejscowych w osłupienie.
Dopiero w drugiej odsłonie oglądaliśmy zacięte widowisko, którego można było się spodziewać po obu zespołach. Przez większą część gry drużyny grały punkt za punkt, żadnej z ekip nie udało się odskoczyć od rywala na więcej niż dwa oczka i o zwycięstwie decydowała gra na przewagi. ZAKSA miała dwie piłki setowe, ale miejscowym udało się wybronić i przejąć inicjatywę. Ostatecznie punkt na miarę wygranego seta zdobył skutecznym blokiem Bartosz Bednorz i było 1:1.
Do połowy trzeciej partii wydawało się, że powtórzy się scenariusz z drugiego seta. Oba zespoły toczyły niezwykle wyrównaną walkę, a żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć od rywala. Różnicę na korzyść ZAKSY zdobył rezerwowy Mateusz Rećko, który niedługo po wejściu na parkiet zaliczył punktowy blok na Bednorzu, a do tego świetnie spisywał się w ataku, dzięki czemu nasz zespół wypracował sobie trzypunktowe prowadzenie. W końcówce miejscowi nie potrafili już wrócić do gry i ZAKSA po wygranej do 20 znów była na prowadzeniu.
Podrażnieni rzeszowianie od początku kolejnej partii prezentowali się znacznie lepiej czego efektem było prowadzenie miejscowych. Przy stanie 15:10 wydawało się, że nie będą oni mieli problemu z wyrównaniem, ale ZAKSA zanotowała imponujący zryw. Kędzierzynianie doprowadzili do remisu i o wygranej decydowała gra na przewagi. Nasz zespół obronił kilka piłek meczowych, ale ostatecznie o wygranej miejscowych przesądził Stephen Boyer, przy stanie 29:29 najpierw skutecznie zaatakował, a po chwili zapunktował blokiem.
Tie-break rozpoczął się od wyrównanej gry, przy stanie 6:5 o czas poprosił Giani, a po przerwie miejscowi pomylili się w polu zagrywki, a po chwili dwa punkty zdobył Karol Urbanowicz i nasz zespół miał dwa oczka przewagi. Gospodarze w samej końcówce zdołali wyrównać (13:13) i obronili pięć piłek meczowych, ale przy szóstej próbie byli bezradni i to nasz zespół cieszył się z wygranej. MVP meczu został wybrany Marcin Janusz.
Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (11:25, 28:26, 20:25, 31:29, 18:20).
Napisz komentarz
Komentarze