Tylko od 1 lutego do 5 marca opolski oddział Przewozów Regionalnych odwołał 426 pociągów, zamiast nich podstawiając autobusy. Taka sytuacja ciągnęła się już od grudnia zeszłego roku, co wśród pasażerów regularnie korzystających z usług przewoźnika wywoływało zrozumiałą frustrację. To już jednak koniec gehenny. Szynobusy wróciły na tory.
Problemy zaczęły się 22 grudnia zeszłego roku, gdy na linii Opole Zachodnie – Nysa wykoleił się szynobus. Nikomu nic się nie stało, niemniej przyczynę zdarzenia trzeba było dogłębnie wyjaśnić, czym zajęła się Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych. Winowajcą okazała się wada konstrukcyjna. Doszło do pęknięcia ramy.
Po incydencie oddział Przewozów Regionalnych zdecydował się na wycofanie z eksploatacji wszystkich 5 swoich autobusów szynowych, uruchamiając zastępczą komunikację autobusową. Konstrukcja szynobusów była badana przez Instytut Kolejnictwa w Warszawie.
Tylko od 1 lutego do 5 marca opolskie Przewozy Regionalne odwołały aż 426 pociągów.
Po interwencjach ze strony mieszkańców sprawą zajmował się senator Grzegorz Peczkis, który poprosił o wyjaśnienie sytuacji dyrektora oddziału Przewozów Regionalnych Sylwestra Brząkała. Otrzymał m.in. szczegółowy wykaz odwołanych pociągów. Peczkis spotkał się także z Krzysztofem Mamińskim, nowym prezesem Przewozów Regionalnych, który obiecał, że szczegółowo przyjrzy się sprawie.
Rozwiązaniem problemu teraz i w przyszłości mógłby być zakup przez Przewozy Regionalne zapasowego taboru, z którego w razie potrzeby korzystały by wszystkie oddziały.
- Zastępcza komunikacja autobusowa oczywiście może być zastosowana w incydentalnych sytuacjach, ale nie jako rozwiązanie na wiele miesięcy. W takich przypadkach Przewozy Regionalne powinny dysponować taborem rezerwowym, aby zapewnić swoim pasażerem niezmienne warunki korzystania z usług. Proponowanie przejazdu autobusem tego warunku nie wypełnia – uważa senator Grzegorz Peczkis zasiadający w senackiej komisji infrastruktury.
Uciążliwości dla pasażerów są spore. To głównie dłuższy czas przejazdu i niższy komfort podróży – wiele autobusów zastępczych odjeżdżało spod dworców mocno zatłoczonych.
Prezes Mamiński w najbliższych tygodniach ma spotkać się z komisją. Z pewnością mowa będzie o sytuacji, która miała miejsce na Opolszczyźnie i możliwościach lepszego poradzenia sobie w sytuacjach awaryjnego wycofywania taboru w przyszłości.
Sytuacja na w opolskich Przewozach Regionalnych wróciła już do normy. Jak poinformowała portal KK24.pl nas Dorota Jakiemczuk, rzecznik Opolskiego Oddziału Przewozów Regionalnych, cztery z pięciu autobusów szynowych wróciło już na tory i regularnie obsługuje połączenia. To oznacza, że pasażerowie odjeżdżający ze stacji w Kędzierzynie-Koźlu nie muszą już obawiać się, że zostaną przekierowani na komunikację zastępczą.
Reklama
Kolej nie wozi już pasażerów autobusami. Koniec z komunikacją zastępczą. Szynobusy wróciły na tory
- Grzegorz Stępień
- 08.04.2016 13:36
Napisz komentarz
Komentarze