Starcie rewelacji obecnego sezonu i ZAKSY, która jeszcze niedawno trzykrotnie sięgała po tytuł najlepszej drużyny klubowej w Europie było hitem ósmej kolejki PlusLigi. Gospodarze od początku podeszli bez kompleksów do bardziej utytułowanego rywala i już po kilku minutach objęli pięciopunktowe prowadzenie. W szeregach lublinian świetnie w ataku radzili sobie Kewin Sasak i Wilfredo Leon, a przyjmujący reprezentacji Polski do tego nękał nasz zespół w polu zagrywki. Kędzierzynianie nie potrafili dotrzymać kroku świetnie grającym rywalom i w pełni zasłużenie przegrali do 16.
W drugiej odsłonie gra wyrównała się, ale miejscowi mieli asa w rękawie, którym ponownie był Wilfredo Leon. Gwiazdor ekipy z Lublina zdobył trzy punkty zagrywką, co pomogło miejscowym w kluczowych momentach seta. Gracze Bogdanki w końcówce ponownie prezentowali się lepiej od naszej drużyny i podwyższyli prowadzenie (25:22).
Trzecia partia rozpoczęła się od zaciętej gry z obu stron. ZAKSA w połowie seta zdołała odrobić trzypunktową stratę i przez chwilę mogło się wydawać, że nasi gracze znaleźli wreszcie sposób na Leona, ale nic bardziej mylnego. Przy stanie 13:12 najpierw na blok nadział się Karol Urbanowicz, po chwili Wilfredo posłał kolejnego asa i gospodarze byli w komfortowym położeniu. Kędzierzynianie nie byli w stanie już zagrozić pewnie grającym gospodarzom i lublinianie cieszyli się z ósmej wygranej w sezonie.
Bogdanka LUK Lublin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:16, 25:22, 25:20).
Napisz komentarz
Komentarze