Już pierwszy set dostarczył kibicom dużych emocji. Żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć od rywali i oglądaliśmy bardzo zacięte spotkanie. W końcówce gospodarze prowadzili 24:23 i wydawało się, że zwyciężą po dobry serwisie Jarosza. Okazało się jednak, że były zawodnik ZAKSY minimalnie pomylił się i oba zespoły grały na przewagi. Gracze Trefla obronili dwie piłki setowe, ale przy trzeciej próbie pomylił się Paweł Pietraszko i to drużyna Andrei Gianiego objęła prowadzenie w meczu.
Podrażnieni porażką gdańszczanie rozpoczęli drugą odsłonę od dobrej gry i błyskawicznie prowadzili 4:0. Odpowiedź ZAKSY była jednak równie szybka, kędzierzynianie odrobili straty i przez kilka minut kibice znów oglądali walkę punkt za punkt. Kluczowe dla przebiegu seta akcje rozegrały się od stanu 14:14, kiedy to nasz zespół wyszedł na czteropunktowe prowadzenie. Ambitnie walczący gospodarze zdołali zniwelować część strat, ale na więcej nie było ich stać i ZAKSA po wygranej do 22 umocniła się na prowadzeniu.
Ekipa Andrei Gianiego przypieczętowała wygraną w trzeciej partii, choć trzeba oddać gospodarzom, że łatwo nie oddali pola. Świetne zawody w naszym zespole kolejny raz rozgrywał Mateusz Rećko, który kolejny raz był liderem w szeregach kędzierzynian. Atakujący ZAKSY praktycznie nie mylił się w ataku i to w dużej mierze dzięki jego dobrej postawie nasz zespół zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i wygrać za trzy punkty.
Trefl Gdańsk - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (26:28, 22:25, 23:25).
Napisz komentarz
Komentarze