Kędzierzynianie przystąpili do meczu osłabieni brakiem Bartosza Kurka i Jakuba Szymańskiego. W pierwszym secie obie drużyny toczyły wyrównaną walkę tylko przez kilka minut. W środkowej fazie seta ZAKSA postawiła szczelny blok i momentalnie odskoczyła od rywala na kilka oczek. Nasz zespół do końca kontrolował sytuację i pewnie wygrał do 17.
W drugiej odsłonie role odwróciły się. To gospodarze po okresie wyrównanej gry wyszli na zdecydowane prowadzenie wykorzystując słabą grę naszego zespołu. Olsztynianie prowadzili już 23:17, a następnie 24:20, ale ZAKSA zdołała doprowadzić do gry na przewagi. W decydującym momencie na blok miejscowych nadział się Igor Grobelny i to Akademicy cieszyli się z wygranego seta (27:25).
Podrażniona ZAKSA od początku trzeciej partii wyraźnie dominowała nad przeciwnikiem. Po kilku wymianach nasz zespół miał już sześciopunktowe prowadzenie. Szkoleniowiec miejscowych próbował reagować dokonując kilku zmian w szeregach swojego zespołu, ale prowadzenie kędzierzynian nawet przez chwilę nie było zagrożone i siatkarze Gianiego ponownie objęli prowadzenie (20:25).
Zdecydowanie więcej emocji przyniosła kibicom czwarta partia. Olsztynianie zanotowali piorunujący początek i prowadzili już 10:3, ale po przerwie na żądanie trenera Gianiego ZAKSA zaczęła odrabiać straty. W połowie seta kędzierzynianie zagrali kilka udanych kontrataków i zdołali najpierw odrobić stratę, a następnie objęli prowadzenie. Przy stanie 20:21 pogubili się miejscowi, którzy zostali ukarani czerwoną kartką, po chwili ZAKSA zagrała dwie udane akcje i stało się jasne, że nasz zespół nie da sobie wyrwać zwycięstwa. Pierwszy meczbol miejscowi obronili, ale przy drugiej próbie zapunktował Igor Grobelny i kędzierzynianie zwyciężyli do 21. MVP spotkania został wybrany świetny dziś Mateusz Rećko.
Indykpol AZS Olsztyn - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (17:25, 27:25, 20:25, 21:25).
Napisz komentarz
Komentarze