Miasto jest przygotowane do walki z komarami, ale opryski zostaną przeprowadzone, jeśli będzie to naprawdę konieczne

Nie wiem czy to jest naprawdę konieczne! Ten rok jest jakiś dziwny jeżeli chodzi o owady. W poprzednie lata po dłuższej podróży samochodem zawsze dało się zaobserwować warstewkę owadów rozmazanych na jego przedniej szybie. W tym roku tego nie ma. Za oknem mieszkania kwitły robinie akacjowe, zwykle żeruje na nich sporo owadów. I tu ich prawie nie było. Komarów też nie widać! Czyżby kilka bardzo zimnych zimowych nocy przerzedziło skutecznie populację owadów na ten sezon letni? Nie wydaje mi się, żeby ta akcja "zamgławiania" była konieczna w tym roku! Ale cóż? Firma przygotowała się na akcję letnią, kupiła co miała kupić! To i musi zwrócić sobie poniesione koszty i nieco zarobić!! No to niech truje, jak "musi"!!

Uważam, że nie ma na co czekać i miejsca wylęgarni komarów, pryskać zawczasu a nie dopiero jak będzie ich dużo i będzie tak zwana "musztarda po obiedzie" a "Polak będzie mądry po szkodzie".

Są przecież środki ochrony osobistej, dlaczego jak w średniowieczu trzeba truć wszystko w koło, cała przyrodę, jak ktoś się boi komarów to niech sam się truje!! TRUJEMY KOMARY -> PTAKÓW CORAZ MNIEJ -> KOMARÓW CORAZ WIĘCEJ -> KIEDY CZŁOWIEK SIĘ OPAMIĘTA?