Mimo, że jest już w psim wieku senioralnym, do tego z poważnymi problemami zdrowotnym, które niestety postępują, to Jerry jest niezwykle wesołym, przyjaznym pieskiem. Znany jest od lat jako psiak poruszający się na wózku i uwielbiamy przez wszystkich za swój niezwykły, ciepły charakter. Choroba psiaka postępuje i coraz trudniej jest mu się poruszać na przednich łapkach. Niezbędny stał się nowy wózek, czterokołowy, który pomoże Jerremu funkcjonować.
Zaadoptowało go Stowarzyszenie "Ukochaj Zwierzaka" które pomaga finansowo schronisku w pokrywaniu wysokich kosztów utrzymania i leczenia Jerrego. Stowarzyszenie zorganizowało również zrzutkę na wózek. Jak się okazało, Jerry rozmiękcza serca nawet najtwardszych, bo wiele osób postanowiło wpłacić pieniądze i pomóc w zakupie wózka.
- Jak wiecie, od 6 lat jest psem niepełnosprawnym. Jego problemy zdrowotne pogłębiają się, przednie łapy są coraz słabsze. Zamówiłyśmy wózek na 4 koła. Lekka konstrukcja i dopasowane wszystkie elementy odciążą jego słabe łapy. Na wózek czekamy, bo zamówiony jest w USA. Koszt wózka będzie w granicy 3,5 - 4 tys. Do tego wysyłamy go na zabiegi specjalistyczne do Opola. Za jego pobyt zapłacimy z funduszu bazarkowego. Zdecydowałyśmy, że jeśli jest szansa na poprawę jego funkcjonowania, to próbujemy, walczymy dla niego. Wszystkim, którzy pomogą w zbiórce, bardzo dziękujemy - czytamy na stronie zbiórki.
- Kupimy wózek bez problemu. Zrzutka już zbliża się do końca. Zawsze mamy jeszcze fundusze z bazarku. Także jesteśmy spokojne - poinformowało nas stowarzyszenie.
Jak podkreśla Jacek Pelczar, kierownik Schroniska Dla Bezdomnych Zwierząt w Kędzierzynie-Koźlu, Jerry w schronisku funkcjonuje na specjalnych warunkach, ale też wymaga dużo więcej uwagi i zaangażowania ze względu na swoją niepełnosprawność.
- Adoptowało go stowarzyszenie ukochaj zwierzaka, żeby partycypować w wysokich kosztach utrzymania i leczenia Jerrego, natomiast nasza placówka zapewnia mu kojec na wyłączność i dodatkową opiekę. Jerry jest bardzo kontaktowym, przyjaznym i radosnym psiakiem. Można mu pozazdrościć optymizmu i hartu ducha, które są zaskakujące, biorąc pod uwagę jego stan zdrowia. Chociaż jest już seniorem i to doświadczonym przez życie, to nadal zachował prawie szczenięcy entuzjazm i werwę. Dzięki temu nie da się go nie lubić i chyba jeszcze nie znalazł się nikt, kto odwiedziłby nasze schronisko, a nie uległ czarowi Jerrego -mówi Jacek Pelczar.
Napisz komentarz
Komentarze