Na wysepce, na której stoi słup, leżą połamane kawałki plastikowej atrapy zderzaka. Skontaktowaliśmy się z policją. Dyżurny poinformował nas jednak, że nie wpłynęło żadne zawiadomienie o zdarzeniu w tym miejscu. Prawdopodobnie więc po kolizji z latarnią kierowca po prostu odjechał.



Napisz komentarz
Komentarze