Przed spotkaniem oba zespoły dzieliła przepaść w tabeli, ekipa z Warszawy plasowała się na drugim miejscu, natomiast ZAKSA wciąż musi walczyć o awans do najlepszej ósemki ligi. Nasz zespół bardzo dobrze wszedł w mecz i od początku wypracował sobie czteropunktowe prowadzenie. Kędzierzynianie grali zdecydowanie lepiej niż w ostatnich meczach, ale mimo to ambitni warszawianie zdołali w końcówce zniwelować stratę. Od stanu 21:22 punktowali już jednak tylko gracze ZAKSY, którzy tym samym objęli prowadzenie.
W drugiej odsłonie wyrównana walka toczyła się jedynie w początkowej fazie gry. Z czasem zaczęła się zarysowywać bardzo wyraźna przewaga drużyny Adama Swaczyny. Kędzierzynianie świetnie grali blokiem, a do tego byli niezwykle skuteczni w kontratakach. Kibice ZAKSY mogli mieć wrażenie, że ich zespół powrócił do dyspozycji z ubiegłego sezonu, gdy po raz trzeci z rzędu byli najlepszym zespołem w Europie. Goście z Kędzierzyna-Koźla pewnie wygrali do 16 i zapowiadało się na ich szybką wygraną.
Trzecia partia przyniosła zdecydowanie więcej emocji i wyrównaną walkę od pierwszych wymian. Żadnemu z zespołów nie udało się odskoczyć od przeciwnika na więcej niż dwa oczka i kibice oglądali zaciętą walkę punkt za punkt. Przy stanie 19:18 na blok nadział się Bartosz Bednorz i trener naszego zespołu poprosił o czas. Po przerwie kędzierzynianie przy dobrych zagrywkach Dimy Paszyckiego odrobili straty. W decydującym momencie górą byli jednak miejscowi, którzy po asie serwisowym Linusa Webera wygrali do 23.
Rozpędzeni gospodarze lepiej weszli w kolejnego seta i przy stanie 6:3 o czas musiał prosić trener Swaczyna. Przerwa zadziałała korzystnie na nasz zespół i po chwili na tablicy wyników był remis. Podobnie jak w trzeciej partii oba zespoły stworzyły świetne siatkarskie widowisko. Za sprawą punktowego bloku i asa serwisowego Łukasza Kaczmarka nasz zespół wyszedł na trzypunktowe prowadzenie (12:15), ale miejscowi błyskawicznie odrobili stratę i po chwili sytuacja się odwróciła (20:17). Rozpędzeni gracze Projektu nie wypuścili przewagi i zwyciężyli do 20.
Po naszych zawodnikach widać było ogromne zmęczenie, ale mimo to ZAKSA toczyła wyrównaną walkę z Projektem w piątej partii. Nasz zespół miał trzy piłki setowe, ale nie wykorzystał szans, a przy stanie 16:16 potknął się Marcin Janusz i gospodarze objęli prowadzenie 17:16. Po chwili miejscowi wykorzystali kontrę i wygrali do 16, a cały mecz 3:2.
Napisz komentarz
Komentarze