Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 1 listopada 2024 02:03
Reklama
Reklama
Reklama

Dramat ZAKSY w Warszawie. Kędzierzynianie wygrali dwa pierwsze sety i wypuścili wygraną z rąk

W spotkaniu 27. kolejki PlusLigi Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle mierzyła się na wyjeździe z Projektem Warszawa. Po ostatnich rozczarowujących występach nasz zespół zaprezentował się lepiej i wydawało się, że sięgnie po zwycięstwo, ale ostatecznie przegrał po pięciosetowej batalii.
Dramat ZAKSY w Warszawie. Kędzierzynianie wygrali dwa pierwsze sety i wypuścili wygraną z rąk

Przed spotkaniem oba zespoły dzieliła przepaść w tabeli, ekipa z Warszawy plasowała się na drugim miejscu, natomiast ZAKSA wciąż musi walczyć o awans do najlepszej ósemki ligi. Nasz zespół bardzo dobrze wszedł w mecz i od początku wypracował sobie czteropunktowe prowadzenie. Kędzierzynianie grali zdecydowanie lepiej niż w ostatnich meczach, ale mimo to ambitni warszawianie zdołali w końcówce zniwelować stratę. Od stanu 21:22 punktowali już jednak tylko gracze ZAKSY, którzy tym samym objęli prowadzenie.

W drugiej odsłonie wyrównana walka toczyła się jedynie w początkowej fazie gry. Z czasem zaczęła się zarysowywać bardzo wyraźna przewaga drużyny Adama Swaczyny. Kędzierzynianie świetnie grali blokiem, a do tego byli niezwykle skuteczni w kontratakach. Kibice ZAKSY mogli mieć wrażenie, że ich zespół powrócił do dyspozycji z ubiegłego sezonu, gdy po raz trzeci z rzędu byli najlepszym zespołem w Europie. Goście z Kędzierzyna-Koźla pewnie wygrali do 16 i zapowiadało się na ich szybką wygraną.

Trzecia partia przyniosła zdecydowanie więcej emocji i wyrównaną walkę od pierwszych wymian. Żadnemu z zespołów nie udało się odskoczyć od przeciwnika na więcej niż dwa oczka i kibice oglądali zaciętą walkę punkt za punkt. Przy stanie 19:18 na blok nadział się Bartosz Bednorz i trener naszego zespołu poprosił o czas. Po przerwie kędzierzynianie przy dobrych zagrywkach Dimy Paszyckiego odrobili straty. W decydującym momencie górą byli jednak miejscowi, którzy po asie serwisowym Linusa Webera wygrali do 23.

Rozpędzeni gospodarze lepiej weszli w kolejnego seta i przy stanie 6:3 o czas musiał prosić trener Swaczyna. Przerwa zadziałała korzystnie na nasz zespół i po chwili na tablicy wyników był remis. Podobnie jak w trzeciej partii oba zespoły stworzyły świetne siatkarskie widowisko. Za sprawą punktowego bloku i asa serwisowego Łukasza Kaczmarka nasz zespół wyszedł na trzypunktowe prowadzenie (12:15), ale miejscowi błyskawicznie odrobili stratę i po chwili sytuacja się odwróciła (20:17). Rozpędzeni gracze Projektu nie wypuścili przewagi i zwyciężyli do 20.

Po naszych zawodnikach widać było ogromne zmęczenie, ale mimo to ZAKSA toczyła wyrównaną walkę z Projektem w piątej partii. Nasz zespół miał trzy piłki setowe, ale nie wykorzystał szans, a przy stanie 16:16 potknął się Marcin Janusz i gospodarze objęli prowadzenie 17:16. Po chwili miejscowi wykorzystali kontrę i wygrali do 16, a cały mecz 3:2.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Edek 26.03.2024 00:06
Czyli standard , jeszcze z cztery porażki i wakacje ! Za co te nieroby biorą pieniądze ? I te buńczuczne zapowiedzi i odgrażanie się Śliwki ! Śliwka będziesz grał , ale o puchar sołtysa Pierdziszewa

♨️ Dramat to będzie jak się do ósemki nie załapią. ♨️ 25.03.2024 23:36
Koncertowo zawali ten mecz. Pary starczyło im na 2 sety a potem skuteczność siadła i wyszło jak zawsze. Zamiast ich dobić w trzecim secie to zaczęły się błędy. A ten set był do wygrania. Natracili tylko sił i znów przerżnęli. Żeby ten punkt nie zauważył o awansie. Wygrywając mogli być na 7 miejscu a są na 9.

On 25.03.2024 23:34
Zaksa grała jak nigdy przegrała jak zwykle. Play off bye bye. Końcowka 5 seta to już nasze show. Bednorz aut, Janusz z Dimą kraksa i niefart w ostatniej akcji. Atakujący w 5 setowym meczu 14 punktów to słabo a po drugiej stronie 3 sety i 19 punktów. Nie ma trenera a tylko asystent który boi się zmienić którąś z „gwiazd„. Nie wiem czy jest coś co jest ok obecnie w Zaksie no może poza cyferkami na koncie? Oby ten sezon się skończył.

Rafał 25.03.2024 23:27
Kto zrobił Swaczynę trenerem ,mecz był do wygrania,mają siłę grać dwa sety ,porażka ,niech już lepiej jadą na te wakacje

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ