Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 27 kwietnia 2024 15:28
Reklama
Reklama
Reklama

Dramat ZAKSY w Warszawie. Kędzierzynianie wygrali dwa pierwsze sety i wypuścili wygraną z rąk

W spotkaniu 27. kolejki PlusLigi Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle mierzyła się na wyjeździe z Projektem Warszawa. Po ostatnich rozczarowujących występach nasz zespół zaprezentował się lepiej i wydawało się, że sięgnie po zwycięstwo, ale ostatecznie przegrał po pięciosetowej batalii.
Dramat ZAKSY w Warszawie. Kędzierzynianie wygrali dwa pierwsze sety i wypuścili wygraną z rąk

Przed spotkaniem oba zespoły dzieliła przepaść w tabeli, ekipa z Warszawy plasowała się na drugim miejscu, natomiast ZAKSA wciąż musi walczyć o awans do najlepszej ósemki ligi. Nasz zespół bardzo dobrze wszedł w mecz i od początku wypracował sobie czteropunktowe prowadzenie. Kędzierzynianie grali zdecydowanie lepiej niż w ostatnich meczach, ale mimo to ambitni warszawianie zdołali w końcówce zniwelować stratę. Od stanu 21:22 punktowali już jednak tylko gracze ZAKSY, którzy tym samym objęli prowadzenie.

W drugiej odsłonie wyrównana walka toczyła się jedynie w początkowej fazie gry. Z czasem zaczęła się zarysowywać bardzo wyraźna przewaga drużyny Adama Swaczyny. Kędzierzynianie świetnie grali blokiem, a do tego byli niezwykle skuteczni w kontratakach. Kibice ZAKSY mogli mieć wrażenie, że ich zespół powrócił do dyspozycji z ubiegłego sezonu, gdy po raz trzeci z rzędu byli najlepszym zespołem w Europie. Goście z Kędzierzyna-Koźla pewnie wygrali do 16 i zapowiadało się na ich szybką wygraną.

Trzecia partia przyniosła zdecydowanie więcej emocji i wyrównaną walkę od pierwszych wymian. Żadnemu z zespołów nie udało się odskoczyć od przeciwnika na więcej niż dwa oczka i kibice oglądali zaciętą walkę punkt za punkt. Przy stanie 19:18 na blok nadział się Bartosz Bednorz i trener naszego zespołu poprosił o czas. Po przerwie kędzierzynianie przy dobrych zagrywkach Dimy Paszyckiego odrobili straty. W decydującym momencie górą byli jednak miejscowi, którzy po asie serwisowym Linusa Webera wygrali do 23.

Rozpędzeni gospodarze lepiej weszli w kolejnego seta i przy stanie 6:3 o czas musiał prosić trener Swaczyna. Przerwa zadziałała korzystnie na nasz zespół i po chwili na tablicy wyników był remis. Podobnie jak w trzeciej partii oba zespoły stworzyły świetne siatkarskie widowisko. Za sprawą punktowego bloku i asa serwisowego Łukasza Kaczmarka nasz zespół wyszedł na trzypunktowe prowadzenie (12:15), ale miejscowi błyskawicznie odrobili stratę i po chwili sytuacja się odwróciła (20:17). Rozpędzeni gracze Projektu nie wypuścili przewagi i zwyciężyli do 20.

Po naszych zawodnikach widać było ogromne zmęczenie, ale mimo to ZAKSA toczyła wyrównaną walkę z Projektem w piątej partii. Nasz zespół miał trzy piłki setowe, ale nie wykorzystał szans, a przy stanie 16:16 potknął się Marcin Janusz i gospodarze objęli prowadzenie 17:16. Po chwili miejscowi wykorzystali kontrę i wygrali do 16, a cały mecz 3:2.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Edek 26.03.2024 00:06
Czyli standard , jeszcze z cztery porażki i wakacje ! Za co te nieroby biorą pieniądze ? I te buńczuczne zapowiedzi i odgrażanie się Śliwki ! Śliwka będziesz grał , ale o puchar sołtysa Pierdziszewa

♨️ Dramat to będzie jak się do ósemki nie załapią. ♨️ 25.03.2024 23:36
Koncertowo zawali ten mecz. Pary starczyło im na 2 sety a potem skuteczność siadła i wyszło jak zawsze. Zamiast ich dobić w trzecim secie to zaczęły się błędy. A ten set był do wygrania. Natracili tylko sił i znów przerżnęli. Żeby ten punkt nie zauważył o awansie. Wygrywając mogli być na 7 miejscu a są na 9.

On 25.03.2024 23:34
Zaksa grała jak nigdy przegrała jak zwykle. Play off bye bye. Końcowka 5 seta to już nasze show. Bednorz aut, Janusz z Dimą kraksa i niefart w ostatniej akcji. Atakujący w 5 setowym meczu 14 punktów to słabo a po drugiej stronie 3 sety i 19 punktów. Nie ma trenera a tylko asystent który boi się zmienić którąś z „gwiazd„. Nie wiem czy jest coś co jest ok obecnie w Zaksie no może poza cyferkami na koncie? Oby ten sezon się skończył.

Rafał 25.03.2024 23:27
Kto zrobił Swaczynę trenerem ,mecz był do wygrania,mają siłę grać dwa sety ,porażka ,niech już lepiej jadą na te wakacje

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ