Zaniedbane, wygłodzone, wystraszone i chore. Tak wyglądały zwierzęta, które przetrwały piekło w największym schronisku w Polsce - w Wojtyszkach niedaleko Sieradza. Gmina Kędzierzyn-Koźle podjęła decyzję o wsparciu kilku skrzywdzonych przez człowieka czworonogów ze schroniska w Wojtyszkach. O dramacie zwierząt pisaliśmy tu.
Foster a raczej już teraz Toster to psi senior, który był jednym z uratowanych czworonogów z Wojtyszek. Spokój znalazł w kędzierzyńsko-kozielskim schronisku, skąd na czas najniższych temperatur, w ramach akcji "Mróz" został zaadoptowany tymczasowo przez państwo Wochnik. Jak się okazało, miłość do psa była tak wielka, że rodzina postanowiła zaadoptować czworonoga na stałe. Trafił do ludzi z wielkim sercem, która w swoim domu ma wiele zwierząt. Każdy członek ich zwierzęcej rodziny to pupil po przejściach, który właśnie u nich znał spokojny azyl.
-Toster jest cudownym psem, bardzo lubi pieszczoty i zadomowił się u nas na dobre. Bardzo o niego dbamy i odkąd jest u nas stał się zupełnie innym psem. Przypuszczamy z mężem, że Toster nigdy wcześniej nie miał domu, on dopiero uczy się zachować, reagować jak pies, nauczył się nawet chodzić po schodach. Mamy też suczkę i koty, tak więc piesek ma towarzystwo. Kochamy go i cieszymy się, że jest częścią naszego życia - mówi Elżbieta Wochnik, która wspólnie z mężem zaadoptowała Tostera.
-Foster trafił do nas w 2022 roku z niesławnego schroniska w Wojtyszkach. Był już wtedy starszym psiakiem i nie bardzo byli chętni do jego adopcji. Baliśmy się już, że nasze schronisko będzie jego ostatnim domem... Tymczasem nagły zwrot akcji odmienił zupełnie jego życie. Państwo, którzy chcieli pomóc jakiemuś psiakowi przetrwać styczniowe mrozy przygarnęli go na chwilę, a niedługo później stwierdzili, że ta chwila to stanowczo za mało. Teraz Foster, a właściwie już Toster, ma swój prawdziwy dom - ten na zawsze. Gorąco dziękujemy za tę adopcję i czekamy na kolejne - dodaje Jacek Pelczar, kierownik schroniska w Kędzierzynie-Koźlu.
Napisz komentarz
Komentarze