Drużyna Adama Swaczyny musiała radzić sobie w Wieluniu bez Łukasza Kaczmarka, którego zastąpił Barłomiej Kluth, w dalszym ciągu niedostępny jest również Aleksander Śliwka. Pierwsza partia była niezwykle zacięta, minimalną przewagę mieli gracze Barkomu, ale ZAKSA była w kontakcie z rywalem. Dopiero w końcowej fazie seta, gracze z Lwowa dwukrotnie zablokowali naszych zawodników i byli skuteczni w ataku, co dało im wygraną do 20.
Kędzierzynianie bardzo dobrze rozpoczęli drugą odsłonę i po kilku wymianach prowadzili już różnicą czterech oczek. W połowie seta gospodarze wyrównali i o zwycięstwie znów decydowała końcówka. W niej tym razem górą był nasz zespół, który po wygranej do 22 wyrównał stan spotkania. Podobnie sytuacja wyglądała w trzeciej partii, gdzie po okresie początkowej przewagi naszego zespołu ekipa z Ukrainy w końcówce zdołała odrobić straty. Gracze Barkomu obronili dwie piłki setowe, ale przy trzeciej próbie kędzierzynianie zablokowali Tupczyja i objęli prowadzenie w meczu.
Mimo ambitnej walki gospodarze nie byli w stanie zatrzymać dobrze grającej ZAKSY. W czwartym secie od stanu 17:17 nasz zespół wygrał trzy ważne piłki, a gdy przy stanie 19:22 w aut zaatakował Petrovs stało się jasne, że to goście wygrają spotkanie. Dzięki dopisaniu do konta trzech punktów ZAKSA zrównała się w tabeli ze Skrą Bełchatów i Stalą Nysą, a do siódmego w zestawieniu AZS-u Olsztyn traci dwa oczka.
Barkom Każany Lwów - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:20, 22:25, 23:25, 23:25).
Napisz komentarz
Komentarze