Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 16:21
Reklama
Reklama
Reklama

Aż dziesięć psów nie marzło tej zimy w schroniskowych kojcach. Wszystko dzięki wyjątkowej akcji tymczasowej adopcji

Ta akcja wniosła wiele dobrego, nie tylko umożliwiła czworonogom przetrwanie zimy w komfortowych, ciepłych warunkach, ale i znalezienie nowego domu. Mimo że do jej oficjalnego zakończenia został jeszcze miesiąc, to już śmiało można powiedzieć, że był to strzał w dziesiątkę. Aż dziesięć bezdomnych psów znalazło ciepłe schronienie na czas zimy.
Aż dziesięć psów nie marzło tej zimy w schroniskowych kojcach. Wszystko dzięki wyjątkowej akcji tymczasowej adopcji

Tuż po nowym roku, wzorem schroniska w Krakowie, Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Kędzierzynie-Koźlu zainicjowało tymczasową adopcję psów, aby uchronić je przed nocowaniem w budach podczas mrozów. Maksymalnie uproszczono procedury adopcyjne na domy tymczasowe, wszystko po to, by dać szansę zwierzakom na spędzenie zimowego okresu w ciepłym miejscu. Dziesięć psów zostało przygarniętych i wiele wskazuje na to, że zdecydowana większość z nich zostanie już w swoich nowych domach. 

- Mimo początkowych obaw, muszę przyznać, że był to bardzo dobry pomysł. Jak na razie wrócił do nas tylko jeden pies, nie było to z winy psa, ani też z winy ludzi, po prostu okazało się, że warunki domowe nie były dostosowane do wyjątkowych potrzeb tego psa. Dopiero kiedy zamieszkał w miejscu, gdzie są schody, okazało się, że ma problem, aby je pokonać. Będąc w schronisku nie zauważyliśmy tego, ponieważ u nas są zaledwie dwa, trzy schodki. Dzięki temu wyłapaliśmy problemy ze stawami na bardzo wczesnym etapie, tak więc to kolejna dobra rzecz wynikająca z tej akcji. Teraz już wiemy, jaki dom będzie dla niego odpowiedni, więc lepiej dopasujemy potencjalnych adoptujących - mówi Jacek Pelczar, kierownik schroniska. 

Dziesięć psów mniej w schronisku to okazja, aby złapać nieco oddechu i lepiej zająć się zwierzętami, które w schronisku zostały.

-To cenne, że mieliśmy więcej czasu dla wymagających psów, mogliśmy je poznać i zadbać o nie jeszcze lepiej. Popracować nad tym, by adopcje były lepiej dopasowane - dodaje Jacek Pelczar.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Iw 21.02.2024 18:23
Oby więcej dobrych ludzi odwiedzało schronisko i pomagało, pracownicy i cały personel oraz wolontariusze starają się ,mają czystko ,świeżą wodę i jedzenie ,są dobrze traktowane i wyprowadzane na spacerki .Pomagajmy wychodźmy na spacery dla piesków kontakt z człowiekiem to coś wspaniałego może skradną serca

Psiarz 19.02.2024 20:17
Oby jak najwięcej psiaków miało swoje miejsce na kanapie obok swojego człowieka. Niestety, coraz wiecej psów spacerujących ze swoim człowiekiem nie rozumie jegi zachowania. Człowiek nie odzywa się do psa, nie rzyca patyka tylko gapi się w telefon i cos tam wystukuje. Smutne takie spacery, ale 80% mlodszych i starszych ma psy w nosie. Jak to naprawić?

Tadeo-69 21.02.2024 11:38
Przecież Oni i tak nie zrozumieją Twojego wpisu. W niedługim czasie, sami będą szczekać i aportować - chociaż... nie byłbym pewny, czy już tego nie robią.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ