Tuż po nowym roku, wzorem schroniska w Krakowie, Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Kędzierzynie-Koźlu zainicjowało tymczasową adopcję psów, aby uchronić je przed nocowaniem w budach podczas mrozów. Maksymalnie uproszczono procedury adopcyjne na domy tymczasowe, wszystko po to, by dać szansę zwierzakom na spędzenie zimowego okresu w ciepłym miejscu. Dziesięć psów zostało przygarniętych i wiele wskazuje na to, że zdecydowana większość z nich zostanie już w swoich nowych domach.
- Mimo początkowych obaw, muszę przyznać, że był to bardzo dobry pomysł. Jak na razie wrócił do nas tylko jeden pies, nie było to z winy psa, ani też z winy ludzi, po prostu okazało się, że warunki domowe nie były dostosowane do wyjątkowych potrzeb tego psa. Dopiero kiedy zamieszkał w miejscu, gdzie są schody, okazało się, że ma problem, aby je pokonać. Będąc w schronisku nie zauważyliśmy tego, ponieważ u nas są zaledwie dwa, trzy schodki. Dzięki temu wyłapaliśmy problemy ze stawami na bardzo wczesnym etapie, tak więc to kolejna dobra rzecz wynikająca z tej akcji. Teraz już wiemy, jaki dom będzie dla niego odpowiedni, więc lepiej dopasujemy potencjalnych adoptujących - mówi Jacek Pelczar, kierownik schroniska.
Dziesięć psów mniej w schronisku to okazja, aby złapać nieco oddechu i lepiej zająć się zwierzętami, które w schronisku zostały.
-To cenne, że mieliśmy więcej czasu dla wymagających psów, mogliśmy je poznać i zadbać o nie jeszcze lepiej. Popracować nad tym, by adopcje były lepiej dopasowane - dodaje Jacek Pelczar.
Napisz komentarz
Komentarze