Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 20 września 2024 07:40
Reklama
Reklama

Wygrana ZAKSY w derbach Opolszczyzny. Kędzierzynianie zdecydowanie lepsi od PSG Stali Nysa

W 17. kolejce rozgrywek PlusLigi doszło do derbów Opolszczyzny. PSG Stal Nysa podejmowała na własnym parkiecie Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Górą w pojedynku byli goście, którzy dzięki zwycięstwu zbliżyli się w tabeli do rywali z Nysy na dystans jednego oczka.
Wygrana ZAKSY w derbach Opolszczyzny. Kędzierzynianie zdecydowanie lepsi od PSG Stali Nysa

Oba zespoły przed dzisiejszym meczem dzieliły w tabeli cztery punkty, a wyżej w zestawieniu znajdowali się gospodarze. Po bardzo słabej pierwszej części sezonu ZAKSA musi poprawić się w rundzie rewanżowej, aby zagrać o miejsca medalowe. Początek spotkania nie przebiegał po myśli kędzierzynian. Miejscowi szybko wypracowali sobie przewagę, a w połowie seta prowadzili już różnicą czterech oczek (14:10). Przełamanie nastąpiło, gdy w polu zagrywki pojawił się Łukasz Kaczmarek. Przy serwisie atakującego ZAKSA wyszła od stanu 20:18 do 20:24, aby ostatecznie zwyciężyć do 21.

W drugiej odsłonie na parkiecie niepodzielnie rządzili już goście z Kędzierzyna-Koźla. Nasz zespół bardzo szybko odskoczył od rywala i z każdą kolejną wymianą nabierał pewności siebie. Ostatecznie miejscowych stać było na ugranie zaledwie 17 oczek i ZAKSA podwyższyła prowadzenie w meczu.

Wyraźnie przegrany drugi set nie podciął skrzydła gospodarzom, którzy od początku kolejnej partii walczyli z bardziej utytułowanym rywalem jak równy z równym. Kędzierzynianie zdołali odskoczyć od rywala na trzy oczka, ale miejscowi nie poddali się i doprowadzili do zaciętej końcówki. W niej górę wzięło doświadczenie ZAKSY, która zwyciężyła w trzech setach i zmniejszyła stratę do rywali z Nysy. Obie drużyny w tabeli PlusLigi dzieli już tylko punkt.

PSG Stal Nysa - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (21:25, 17:25, 22:25).


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
♨️ ┬┴┬┴┬┴┬┴┬┴┬┴┬┴┬ ♨️ 20.01.2024 20:08
W końcu się obudzili po 20 punkcie w pierwszym secie i zamiast wydmuszek pokazali jądra na parkiecie. Przynajmniej była jakaś wola walki a nie granie w pytę. Najwyższy czas się budzić po tym wcześniejszym maraźmie.

Edek 20.01.2024 19:32
No wreszcie ! Może nie wynik tak cieszy , co wreszcie ,że mieli chęć grać ! Zostawili zdrowie i nie było piłek straconych . Brawo ! I ten Rumun , lepszy trener , a będzie więcej radości i satysfakcji z młodego . Tylko , żeby nie sprzedali i Jego

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ