Kibice klubu z Kędzierzyna-Koźla dawno nie pamiętali sytuacji, gdy ich drużyna okupuje miejsce w drugiej połowie tabeli ligowej. Trapiona urazami ZAKSA w ostatnich tygodniach seryjnie przegrywała spotkania i choć była faworytem dzisiejszego starcia w Suwałkach, to kibice mogli z niepokojem oczekiwać spotkania. Już pierwszy set pokazał, że nie będzie łatwo. Po początkowej przewadze ZAKSY to miejscowi doszli do głosu i prowadzili dwoma oczkami. Wyrównanie przyszło po asie serwisowym Bartosza Bednorza (20:20) i kibice zgromadzeni w Suwałki Arenie oglądali bardzo zaciętą końcówkę. Kędzierzynianie w decydującej akcji zdołali powstrzymać blokiem atak miejscowych, a w kontrataku skutecznie blok gospodarzy obił Łukasz Kaczmarek i ZAKSA objęła prowadzenie w meczu (23:25).
Nie mniej emocji towarzyszyło kolejnej odsłonie. Ambitnie grający zespół z Suwałk przez większą część gry miał kilkupunktową przewagę i wydawało się, że pewnie kroczy po wygraną. ZAKSA pokazała jednak charakter i odrobiła część strat, a końcówka seta była prawdziwym thrillerem. Kędzierzynianie zdołali obronić cztery piłki setowe i przejąć inicjatywę, ale sami musieli mocno się napocić, żeby złamać opór miejscowych. Dopiero przy piątej piłce setowej dla naszego zespołu na blok kędzierzynian nadział się Ziga Stern i ZAKSA zwyciężyła do 30.
Gospodarze rozpoczęli od prowadzenia również trzecią partę. Przy prowadzeniu miejscowych 12:8 o czas poprosił Tuomas Sammelvuo, a po przerwie jego zespół wrócił do gry. Pomógł w tym skuteczny blok kędzierzynian, na który kilkukrotnie nadziali się gracze Ślepska. Przy stanie 21:22 asa posłał Bartosz Bednorz i ZAKSA wyszła na dwupunktowe prowadzenie, którego już nie oddała i po zaciętym spotkaniu ograła gospodarzy do zera.
Ślepsk Malow Suwałki - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (23:25, 30:32, 22:25).
Napisz komentarz
Komentarze