Prowadzona na szeroką skalę podcinka drzew na Pogorzelcu wzbudziła niepokój części mieszkańców osiedla. Urzędnicy uspokajają: to planowe prace prowadzone przez specjalistów.
Z naszą redakcją skontaktował się w piątek jeden z mieszkańców Pogorzelca, któremu nie podoba się masowe podcinanie gałęzi.
- Na wiosnę zamiast zieleni będziemy oglądać obeschnięte kikuty – skomentował pan Łukasz.
O sprawę zapytaliśmy w urzędzie miasta, na którego zlecenie prowadzone są prace. Urzędnicy uspokajają – to zaplanowane wcześniej prace pielęgnacyjne, które prowadzone są zgodnie ze sztuką.
- Odbywają się one systematycznie na poszczególnych osiedlach, prowadzi je uprawniona firma wyłoniona w przetargu wieloletnim – informuje Jarosław Jurkowski z magistratu.
Hm..systematyczne prace na osiedlach,ja dwa lata walczyłam o podcięcie gałęzi kasztanowca który rosnie metr od okna i z 3 okien miałam tylko w 1 dzienne świastło od wiosny do jesieni , tyle nerwów i telefonów a podcięcie trwało 10 minut! Nie wiem po co tak wielkie drzewa sadzić tak blisko bloków a później przez brak regularnej podcinki wyrastają takie wsielkoludy ! Pozdrawiam
nisuaib
07.03.2016 10:17
Tak, lepiej, żeby stare, zeschnięte gałęzie spadały ludziom na głowy... Co za troskliwi mieszkańcy ...
ogrodnik
07.03.2016 09:24
A ty Łukaszu jak idziesz do fryzjera to już zostajesz łysy na zawsze?
Podczas takich prac zawsze znajdą się nieuki, które nie wiedzą, że przycinanie powoduje że efektem jest bujniejsza roślina a nie wybujała.
KK24
Napisz komentarz
Komentarze