Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 19 maja 2024 16:25
Reklama
Reklama

Pani Joanna całe swoje serce oddaje bezpańskim zwierzętom. Dokarmia, leczy i szuka im domu

Biegnie na ratunek, gdy kot utkwi na drzewie, dokarmia i leczy, a zagubionym małym kociakom poszuka domu. Nie ma takiego futrzaka, któremu by pani Joanna nie pomogła. Jej telefon jest już niemal numerem alarmowym i wiele osób wie, że to właśnie na jej pomoc można liczyć. Dzięki bezinteresownej pomocy Joanny wiele zwierząt dostało drugą szansę.
Pani Joanna całe swoje serce oddaje bezpańskim zwierzętom. Dokarmia, leczy i szuka im domu

Gdy pierwszy raz usłyszeliśmy o pani Joasi to każdy mówił to samo "kobieta dobre serce". Gdy poznaliśmy ją bliżej zrozumieliśmy dlaczego. Joanna Siwacka na rzecz zwierząt działa już od 25 lat, jest zrzeszona w Towarzystwie Przyjaciół Zwierząt i Opieki Nad Zwierzętami. Każdy, komu nie jest obojętny los zwierząt, zwłaszcza kotów, doskonale wie, że jeśli szuka pomocy dla zagubionego, schorowanego zwierzaka, to u pani Joasi na pewno ją otrzyma. Pani Joasia dokarmia zwierzęta dzięki wsparciu fundacji prozwierzęcej do której przynależy.   

- Najwięcej pomagam kotom na terenie zakładów Blachownia, tam było kiedyś ponad 30 kotów. Pomagam też tym na działkach i tym, które są przy blokowisku, mam dla nich specjalne budki i tam je dokarmiam. Trzy lata zajęło mi ogarnianie tych zwierząt. Leczenie, sterylizacja i dokarmianie. Teraz jest siedem stałych kotów. Wyłapuje też małe kocięta, bo one bez naszej pomocy nie przetrwają. Mam klatkę łapkę i nieraz sama butelkami wykarmiam maleństwa i szukam im domu. Zawsze udaje mi się znaleźć im dobrych właścicieli - mówi pani Joanna. 

Jak mówi pani Joanna, koty to cudowne zwierzęta, lecz często spychane na margines i bez wsparcia człowieka skazane na głód, choroby i śmierć.

- Nie ma dla nich miejsca w fundacjach, a w schronisku wiadomo też są ograniczenia. Do tego są też dziko żyjące i one nie udomowią się nigdy. Trzeba tym zwierzętom pomagać i pilnować populacji, sterylizacja jest tu bardzo istotna. Gdy zostawimy te zwierzęta bez pomocy, będą się rozmnażać i umierać z chorób i głodu - mówi pani Joanna. 

Determinacja mieszkanki miasta w pomaganiu zwierzętom jest ogromna, było wiele sytuacji, że o bezpieczeństwo i zdrowie kota musiała dosłownie walczyć. Dzięki niej wiele kotów znalazło swój dom, a te które nie dały się udomowić, są pod jej czujnym okiem, dba o ich zdrowie i o to by codziennie miały co jeść. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Satka i ja (Aśka) 13.11.2023 09:09
I takich ludzi, to my KOCHAMY I SZANUJEMY. Oby takich Asiek było więcej.

Ula 10.11.2023 22:05
I tacy ludzie powinni byc wspierani przez panstwo. To oni powinni byc nagradzani a nie zmanierowani celebryci.

Kocham 09.11.2023 10:34
Najlepsi przyjaciele człowieka

Xjr 08.11.2023 16:13
Brawo, szacunek dla takich ludzi 👏

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ